Siła kobiecości

Ratują ludzkie życie, stawiają trudne diagnozy i podejmują decyzje, od których zależy los pacjentów. Wykonują odpowiedzialny zawód, więc muszą dawać z siebie wszystko. Być opanowane, pewne siebie i profesjonalne w każdej sytuacji. Kiedy zrzucają lekarski fartuch, są jednak takie jak my – wracają do codzienności pełnej radości, ale również problemów. Znów stają się kobietami, matkami, żonami, córkami, siostrami.

Bohaterki nowego serialu TVN „Szpital św. Anny” stanowią personel krakowskiego szpitala. W rolach głównych zobaczymy znane i lubiane aktorki. Każdy odcinek to nie tylko nowe medyczne przypadki, ale również osobiste rozterki bohaterek. Opowiada o przyjaźni, siostrzeństwie, solidarności i kobiecej sile, która próbuje przebić się w męskim, lekarskim świecie.

To serial o kobietach tworzony przez kobiety (nie tylko wcieliły się w główne postacie, lecz także są producentkami i scenarzystkami produkcji). „Branie z doświadczenia innych kobiet jest niezwykle inspirujące. Te, które są odpowiedzialne za naszą produkcję są mądre, sprawcze i mają dużo do powiedzenia. Praca z nimi to wielka przyjemność i jest dla mnie nową jakością” – podkreśla Ada Szczepanik.

Cztery bohaterki, cztery różne charaktery

Ada Szczepaniak zagrała Kaję Piotrowską, młodą kardiolożkę w trakcie specjalizacji kardiochirurgicznej. Energiczna, konkretna i opanowana stara się godzić życie prywatne z pracą, którą kocha. Jest singielką, a od tragicznej śmierci rodziców stała się matką zastępczą dla swojego nastoletniego brata.

Michał Stachowiak/ Mat. prasowe

Okoliczności nie sprzyjają Kai. Mimo inteligencji, ambicji i zaangażowania musi sporo udowodnić i przebić się przez szklany sufit. W szpitalu musi dowieść, że mimo młodego wieku nadaje się na stanowisko lekarki. W domu zaś musi sprostać roli matki. A miejsca na oddech brak. To jest wyjątkowo trudne” – mówi Ada Szczepaniak.

Czy wrażliwość i empatia pomagają bohaterce w pracy? „Uważam, że są wręcz niezbędne. Myślę, że poza niewypowiedzianą wiedzą, kluczowa jest też uważność na drugiego człowieka. Kaja świetnie obserwuje i słucha. Dodatkowo jest dociekliwa i zadaje dużo ważnych, często niewygodnych pytań. A to poszerza perspektywę zdarzeń. Jestem przekonana, że bez tych wszystkich cech, nie zostałyby rozwiązane pewne przypadki” – dodaje aktorka.

Klaudia Koścista wciela się w rolę Marty Galicy, ratowniczki medycznej, która zawsze jest gotowa do pomocy. Harda góralka z Podhala, tradycjonalistka jest szczera, prostolinijna i porywcza, a jednocześnie bardzo uczuciowa. Mimo trudnych doświadczeń z przeszłości wciąż wierzy w prawdziwą miłość.

Dla mojej bohaterki największym wyzwaniem było udowodnienie, że nie tylko zasługuje na swoje miejsce w zespole, ale również potrafi działać pod presją równie skutecznie jak jej koledzy. Każdy dyżur to dla niej nowa próba siły – zarówno fizycznej, jak i psychicznej” – mówi nam aktorka.

Michał Stawowiak/Mat. prasowe

Co najbardziej lubi w swojej bohaterce? „Marta to osoba o silnym kręgosłupie moralnym, która kieruje się zasadami. W dzisiejszych czasach mam wrażenie, że takich ludzi jest coraz mniej. Imponuje mi jej odwaga, wiedza medyczna i umiejętność podejmowania decyzji pod presją. Podziwiam także jej siłę fizyczną – praca ratowniczki medycznej to nie tylko naklejanie plastrów czy podawanie leków. To także dźwiganie ciężkiego sprzętu, transportowanie pacjentów na noszach i radzenie sobie z osobami w skrajnych emocjach” – podkreśla.

Zofia Konecka (zagrana przez Julię Kamińską), specjalistka medycyny ratunkowej, pracuje na SOR-ze. Jest charyzmatyczna, opanowana, skupiona na pacjencie, a jednocześnie skryta i uparta. Na zewnątrz twarda, a w środku delikatna i bardzo wrażliwa. Prywatnie to szczęśliwa narzeczona.

Julię zapytaliśmy o to, dlaczego tak bardzo kochamy medyczne seriale i czy ma swój ulubiony. „Jestem fanką serialu »Hoży doktorzy«, który w fantastyczny sposób łączy komedię z dramatem. Szpital jako miejsce akcji wymusza sporą dawkę emocji – personel medyczny walczy o zdrowie i życie, czyli to, na czym nam wszystkim zależy najbardziej” – mówi.

Michał Stachowiak/ Mat. prasowe

Postać Marty Wierzbickiej to ginekolożka-położniczka doktor Daria Bursztyn. Jest świetną lekarką, ale nie ma łatwego charakteru. Nie raz namiesza w serialu i pokrzyżuje plany przyjaciółkom. Bywa nieprzyjemna, ale potrafi być też czarująca, gdy chce osiągnąć swój cel.

Jak aktorka, która spełniła swoje pragnienie o zagraniu w serialu medycznym, wcielała się w czarny charakter? Skąd czerpała inspiracje? „Mam na to swój sposób. Szukam wśród ludzi, których znam albo poznałam, jakichś konkretnych cech, które wykorzystuję później w tworzeniu postaci. Jestem typem obserwatora. Bardzo lubię podglądać ludzi, ich zachowania” – mówi nam i dodaje:

W serialu mamy bohaterki, które się przyjaźnią i moją postać, która zawsze jest gdzieś z boku. Ma bardzo silny, mocny charakter, więc ciekawie jest móc się w nią wcielać.
Mat. prasowe
Mat. prasowe

Lekcje aktorstwa

W serialu zobaczymy też takie doświadczone aktorki, takie jak Jolanta Fraszyńska (wciela się w postać Zyty Orłowicz, ekscentrycznej pani profesor i onkolożki) i Joanna Liszowska (Kaśka Hajduk to pediatrka, żona i wiecznie zabiegana matka trójki dzieci). Podglądanie ich na planie było cenną lekcją dla młodych aktorek.

Michał Stawowiak/Mat. prasowe
Michał Stawowiak/Mat. prasowe

Stanowią dla mnie przykład jak radzić sobie z presją planu filmowego, organizować czas i w zdrowy sposób rozładować napięcie po całym tygodniu pracy. Po raz kolejny przekonałam się, że aktorstwo to nie tylko technika, ale także empatia, otwartość i umiejętność współpracy z innymi” – podkreśla Klaudia Koścista.

Nowe, zaskakujące wyzwania

Czy odgrywanie scen szpitalnych było dużym wyzwaniem dla aktorek? „Początki rzeczywiście były dość trudne, bo wszystko musi wyglądać wiarygodnie. W jednej z moich pierwszych scen na planie, moja bohaterka wykonuje cesarskie cięcie. Musiałam użyć ogromnej siły, żeby je wykonać. Następnego dnia miałam nawet zakwasy! Zapamiętywanie skomplikowanych nazw medycznych też nie jest łatwe, a często po konsultacji z koordynatorami scen, okazuje się, że musimy je zmienić i uczyć się ich na nowo” – mówi Marta Wierzbicka, a Ada Szczepanik dodaje:

Liczba przypadków, maszyn, które musimy okiełznać na planie, procedury, które poznajemy i nomenklatura potrafią być przytłaczające. Ja traktuję to jako dodatkowe wyzwanie.

Jak podkreśla Julia Kamińska, praca aktorki w porównaniu do tej w szpitalu jest bardzo komfortowa: „Od naszych konsultantów medycznych dowiaduję się, jak używać sprzętów tak, żeby wyglądało to wiarygodnie, jakbym naprawdę leczyła. Ale my wszystko możemy powtórzyć, a nasi pacjenci zmywają krew i przestają się krzywić z bólu w momencie, kiedy pada hasło »stop«. Ostatnio aktor dziecięcy zasnął nam na noszach i za nic nie chciał się obudzić i grać. Cały plan musiał zaczekać, aż się wyśpi”.

Michał Stachowiak/ Mat. prasowe
Michał Stachowiak/ Mat. prasowe

Opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie

Komu spodoba się serial? „To propozycja dla fanów emocjonujących zwrotów akcji i intrygujących przypadków medycznych. Poleciłabym go także wszystkim, którzy cenią historie o silnych, ambitnych kobietach – inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. W »„Szpitalu św. Anny«” napięcie zawodowe splata się z osobistymi wyzwaniami, przyjaźnią i miłością, tworząc wielowymiarową opowieść. To serial, w którym każdy znajdzie coś dla siebie” – zachęca Klaudia Koścista.

Michał Stachowiak/ Mat. prasowe
Michał Stachowiak/ Mat. prasowe

Premiera „Szpitala św. Anny” już 24 lutego (serial będzie emitowany od poniedziałku do środy o godz. 17:40). Będziecie śledzić losy bohaterek?

Materiał promocyjny stacji TVN