To nie wnętrza wypełnione sztuką grały jednak główną rolę - zamiast barokowego przepychu czy rokokowych zdobień, na zaproszonych czekały niebieskie neony i chłodny marmur. Rolę eksponatów przyjęły wynurzające się z surowych sal ubrania i dodatki - metaliczne sandały, pomarańczowe, półprzezroczyste trencze, dżinsowe gorsety.

Mat. prasowe

Ten kontrast - między historycznym wnętrzem, a żywymi kolorami; między prostotą ekspozycji, a dopracowaniem każdego elementu ubioru - odsłania nieoczekiwane połączenia, główną ideę kolekcji. Eklektyzm panuje w modzie od pewnego czasu, ale muza Patrizii Pepe czerpie inspirację nie tylko z poprzednich epok. Jest zanurzona w świecie nowych technologii, gdzie liczy się świeże podejście - łączy srebrne, siatkowe sukienki z błękitnymi kopertówkami, łańcuchy - z elementami słomy, a do beżowego, dopasowanego garnituru dobiera klapki na platformie w kolorze fuksji. Jako prawdziwa córka dwudziestego pierwszego wieku, ceni sobie wybór - w jej garderobie jest miejsce zarówno na geometryczne motywy, jak i na formy obłoków, a obok jaskrawych, kultowych modeli Fly Bambi, z wieszaków spływają lakierowane kurtki.

Zanurzona w antropocenie, ceni precyzję - stąd doskonale skrojone marynarki, ale też przeszycia i hafty. W jej odwadze, a jednocześnie wysublimowaniu, widać lekkość, którą cieszą się zwykle tylko bohaterki gier wideo. Alternatywna rzeczywistość nigdy nie było sexy w tak swobodny sposób, co podkreślają kolory i faktury kolekcji - srebro i róż, dżins i jedwab. Każda stylizacja muzy Patrizii Pepe przypomina instalację artystyczną - wielowarstwową i zanurzoną w świecie płynnych ruchów, papierowych instalacji i kaskad kwiatów, jakie widoczne były podczas prezentacji kolekcji. Jako nieuchwytna bohaterka srebrnego ekranu, codziennie rozszerza swoją codzienność.

Mat. prasowe
Mat. prasowe
Mat. prasowe
Mat. prasowe
Mat. prasowe
Mat. prasowe
Mat. prasowe