Jak sztuczna inteligencja i inne nowoczesne technologie pomagają dbać o urodę? [WYWIAD]
O kosmicznych technologiach i o tym, jak można wykorzystać sztuczną inteligencję w zabiegach medycyny estetycznej, opowiada nam Magda Michnicka-Rekowska, PR & Marketing Manager BTL Estetyka.
Na rynku wciąż pojawiają się jakieś nowinki pomagające nam utrzymać skórę i figurę jak najdłużej w niemal idealnej kondycji. Czy BTL też się na tym skupia?
Magda Michnicka-Rekowska: Przełomowe odkrycia w medycynie estetycznej wbrew pozorom nie zdarzają się tak często. Pewne innowacje rodzą się przez przypadek, niektórym pomaga ciągły rozwój nauki i możliwości oraz miniaturyzacja urządzeń. Dopóki maszyny posługujące się technologiami były wielkości pokoju, a ich obsługa wymagała ogromnej wiedzy, nie były zbyt użyteczne w medycynie estetycznej. Dziś każde urządzenie zmieści się w dowolnym gabinecie, a procedury są tak opracowane, że właściwie wystarczy przejść odpowiednie szkolenie i zapoznać się z instrukcją obsługi, żeby się nimi bezpiecznie posługiwać.
Jakie miejsce w tej branży zajmuje BTL Aesthetics Poland?
BTL jest firmą specjalizującą się w produkcji oraz dystrybucji najwyższej jakości urządzeń. Chociaż jej główna siedziba mieści się w Wielkiej Brytanii, laboratoria firmy są rozsiane po całym świecie. Zatrudniają ponad 300 najlepszych inżynierów i całą rzeszę naukowców z różnych dziedzin. Firma specjalizuje się między innymi w takich dziedzinach jak medycyna estetyczna, fizjoterapia, uroginekologia, kardiologia, ale też kosmetologia. Ostatnio wprowadziliśmy na przykład urządzenie BTL EMFACE®. Wykorzystuje ono dwie nowoczesne technologie: zsynchronizowaną radiofrekwencję (RF) i HIFES®, a ich połączone działanie daje wyraźny efekt liftingu twarzy. Monopolarna fala radiowa podgrzewa skórę, dzięki czemu pobudza produkcję nowego kolagenu i elastyny, czyli poprawia kondycję skóry, jej jędrność i gładkość. Z kolei HIFES® w selektywny sposób wywołuje skurcze w mięśniach twarzy. To sprawia, że stają się one bardziej elastyczne, a w efekcie unoszą się policzki i poprawia owal twarzy.
Mamy już patent na ujędrnienie skóry twarzy, a co ze słynnymi w ostatnich latach technologiami , które w gabinecie mają ćwiczyć nasze mięśnie brzucha, pośladków, ud. Czy realnie działają?
Wszyscy wiemy, że bez codziennego dbania o kondycję i zbilansowaną dietę procedury przeprowadzane w gabinecie dadzą znacznie mniej skuteczny efekt. Dopiero połączenie zabiegów i zdrowego stylu życia pomoże w osiągnięciu wymarzonej figury. Dzięki urządzeniom gabinetowym na pewno można przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej w miejscach, w których chcemy, aby było go jak najmniej. Można również zbudować szybciej mięśnie. Pomagają w tym np. technologie wywołujące supramaksymalne skurcze mięśni. Pobudzają wzrost włókien kurczliwych, tworzenie nowych białek i rozrost włókien mięśniowych. W dużym uproszczeniu: mięsień na który działamy podczas zabiegu, poddawany jest tysiącom skurczy. Wyobraźmy sobie, że w trakcie jednej sesji ćwiczeń robimy niemal 20 tysięcy brzuszków czy przysiadów (zabieg trwa ok. pół godziny). Mówiąc najprościej, „ćwiczymy” mięśnie ze znacznie większą mocą i częstotliwością niż jest to możliwe podczas jakiegokolwiek treningu. Co więcej, nie jesteśmy w stanie wywołać tak intensywnych skurczów samodzielnie, a także nie potrafimy fizjologicznie odpowiednio długo ich utrzymać.
A w jaki sposób tego typu technologie - bez podgrzewania lub chłodzenia tkanek - umożliwiają spalanie tłuszczu?
Mięśnie potrzebują energii, aby wywołać skurcze. Ponieważ w trakcie zabiegu mięśnie kurczą się, mózg otrzymuje informację, że potrzebna będzie ekstremalna ilość energii. Ta informacja wywołuje silną reakcję uwolnienia energii i ponadmaksymalną lipolizę. W bliskim sąsiedztwie kurczących się mięśni, m.in. z powodu zwiększonego przepływu krwi w tkance tłuszczowej, dochodzi do nagromadzenia wolnych kwasów tłuszczowych (FFA), a ich nadmiar wywołuje rozpad komórek tłuszczowych. Taka zasada apoptozy komórkowej wywoływana przez przelewanie się FFA była wcześniej obserwowana i wykazana w licznych badaniach klinicznych. Uwolniony w ten sposób z adipocytów tłuszcz jest w naturalny sposób metabolizowany i wydalany z organizmu.
Brzmi super, co obecnie jest najpopularniejszym obszarem do modelowania?
Modny ostatnio - nie tylko na rynku amerykańskim - jest lifting pośladków. Aby uzyskać efekt ich uniesienia i ujędrnienia, możemy ćwiczyć na siłowni, pójść do chirurga plastyka albo wykonać serię krótkich zabiegów, które w nieinwazyjny sposób poprawią wygląd pośladków. Zwiększają ich jędrność i umięśnienie.
Porozmawiajmy na koniec o sztucznej inteligencji. W jaki sposób jest wykorzystywana w medycynie i kosmetologii?
Sztuczna inteligencja zastosowana w sprzętach, które już wchodzą do gabinetów, pozwala na precyzyjne dopasowanie parametrów zabiegu. Oczywiście jak zawsze na początku jest wykonywana analiza skóry, ale w trakcie samego zabiegu to urządzenie dobiera np. moc deponowanej energii w zależności od rodzaju i potrzeb skóry. Minimalizuje się ryzyko przegrzania skóry oraz pojawienia się dolegliwości bólowych w trakcie zabiegu. W niektórych procedurach wymagających do tej pory stosowania kremów znieczulających, nie będzie już takiej konieczności. Medycyna estetyczna dzięki sztucznej inteligencji zwiększa komfort i bezpieczeństwo zabiegów, nie zmniejszając efektów. Wręcz przeciwnie, dzięki niej powinny być jeszcze lepsze. To technologia przyszłości, która już teraz ma wpływ na niemal każdą dziedzinę naszego życia, więc również na to, jak dbamy o swój wygląd. Jej możliwości wykorzystane w zabiegach gabinetowych są naprawdę ogromne. I z pewnością poznamy je w najbliższym czasie.