Reklama

Media obiegła poruszająca informacja. Jeden z najpopularniejszych irańskich reżyserów, który za swoje dzieła zdobywał wyróżnienia na międzynarodowych festiwalach, został zamordowany w brutalny sposób. Razem z nim śmierć poniosła ukochana żona. Martwi zostali znalezieni przez swoje dziecko.

Reklama

Brutalne morderstwo reżysera

Ta historia mrozi krew w żyłach. Zaczęło się dosyć niewinnie - w sobotę 14 października reżyser Dariush Mehrjui przygotowywał się ze swoją żoną, kostiumografką Vahideh Mohammadifar, do kolacji. Około godziny 21 zaprosili SMS-em na posiłek swoją córkę. Gdy ta zjawiła się w domu blisko 22:30, znalazła ich martwych. Irańskie władze przekazały, że 83-letni filmowiec i jego małżonka zostali przez nieznanego sprawcę zadźgani nożem, a bezpośrednią przyczyną śmierci były rany kłute na szyi.

Na fali tych informacji, dzień później w irańskiej gazecie "Etemad" został wydrukowany przeprowadzony wcześniej wywiad z żoną reżysera. Okazało się wówczas, że kostiumografka w rozmowie z dziennikarzami żaliła się, iż razem z mężem dostawali pogróżki, a jakiś czas temu w ich domu nieopodal Teheranu doszło do włamania.

Vahideh Mohammadifar i Dariush Mehrjui w 2015 roku
Vahideh Mohammadifar i Dariush Mehrjui w 2015 roku Abdolvahed Mirzazadeh/Associated Press/East News

Zobacz także: Nie żyje uznana aktorka. Zagrała w ponad 50 produkcjach

Reklama

Dariush Mehrjui był niezwykle zdolnym i uznanym twórcą. Wiadomo, że wykształcenie zdobywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie studiował filozofię, po studiach natomiast wrócił do Iranu, gdzie założył magazyn literacki. Mając 28 lat nakręcił swój pierwszy obraz — "Diament 33". Owy film z 1967 roku był parodią serii o Jamesie Bondzie. Następnie reżyser zwrócił uwagę krytyków takimi tytułami, jak np. "Sara" (za którą zdobył Złotą Muszlę na MFF w San Sebastian), a także "Krowa" (został za nią wyróżniony na festiwalu w Wenecji). Twierdził, że sztuka nie powinna być narzędziem propagandy politycznej. Poza tym był uważany za pioniera irańskiej nowej fali. Irański minister kultury nazwał jego dzieła "ponadczasowymi".

Vahideh Mohammadifar i Dariush Mehrjui w 2018 roku
Vahideh Mohammadifar i Dariush Mehrjui w 2018 roku Middle East Images/ABACA/Abaca/East News
Reklama
Reklama
Reklama