Wiadomo, ile państwo miało stracić na działalności Buddy. Mowa o dziesiątkach milionów złotych
W związku z zarzutami kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, prania brudnych pieniędzy i wystawiania nierzetelnych faktur znany youtuber Budda został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Kamil L. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu nawet do 20 lat pozbawienia wolności. Według śledztwa Onetu mógł narazić Skarb Państwa na stratę kilkudziesięciu milionów złotych.
Wielomilionowe przepływy z kont Buddy miały wzbudzić zainteresowanie służb skarbowych. Po trzech miesiącach śledczy rozbili grupę Kamila L. i zatrzymali łącznie dziesięć osób 14 października. Influencer oraz jego partnerka mieli wpaść w ręce funkcjonariuszy pod warszawskim hotelem. Według ustaleń serwisu Onet para planowała najpierw polecieć do Maroka, następnie przenieść się do Stanów Zjednoczonych. W ich przypadku oraz trzech innych podejrzanych sąd zastosował już środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Kamilowi L. grozi 20 lat pozbawienia wolności m.in. za narażenie Skarbu Państwa na wielomilionowe straty.
Budda miał narazić Skarb Państwa na straty nawet 60 mln zł
Prokuratura zarzuca Buddzie m.in. zaniżanie wpływów podatkowych ze sprzedawanych losów na loterie internetowe, podczas których uczestnicy mogli wygrać luksusowe samochody oraz nieruchomości. Jak podaje Onet, youtuber miał sprzedawać losy jako e-booki, dzięki czemu oddawał państwu jedynie 5 proc. przychodów, natomiast loterie są obłożone stawką 20 proc. W ręce służb wpadli też założyciele oraz szefowie wydawnictwa odpowiadającego za ich sprzedaż.
Ze śledztwa Onetu wynika, że skarb państwa miał stracić co najmniej 60 mln zł. To oznacza, że tylko w ciągu trzech lat zyski Buddy i jego grupy ze sprzedaży losów mogły wynieść nawet 400 mln zł. Zarzuty prokuratury dotyczą działalności podejrzanych od października 2023 roku do października br.
To właśnie patent polegający na sprzedaży e-booków, a nie tradycyjnych losów stał się główną przyczyną dzisiejszych kłopotów Kamila L. i założycieli Influi: 38-letnich Adama U. i Tomasza Ch., którzy, tak jak Budda, przebywają obecnie w areszcie. Jak ustalili śledczy, to Tomasz Ch. miał wraz z Kamilem L. kierować powstałą w celu prowadzenia loterii zorganizowaną grupą przestępczą, powołaną do okradania Skarbu Państwa
Niedawno okazało się, że w związku z oskarżeniem o tzw. zbrodnię vatowską Buddzie grozi większa kara. Początkowo mówiło się, że youtuber może spędzić 10 lat w więzieniu. Jak dotąd żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy. Obrońca Kamila L. złożył już zażalenie w sprawie decyzji o tymczasowym aresztowaniu.
Gwiazdor trafił już to aresztu. Dowiedzieliśmy się, w jakich warunkach w zakładzie karnym przebywa Budda. Zaledwie dzień przed zatrzymaniem Kamil L. zorganizował ostatnią loterię internetową, podczas której można było wygrać auto marki Porsche, a także dom w Zakopanem.
Choć działalność youtubera od dłuższego czasu budziła wątpliwości, nie wszyscy popierają jego zatrzymanie. Influencera wspiera mnóstwo internautów. Ostatnio Roman Giertych wyjawił prawdę o sytuacji Buddy. Podobno polityk ma bronić partnerkę Kamila L. Niewykluczone, że gwiazdora natomiast będzie przed sądem reprezentował mecenas Jacek Dubois.
Sprawa youtubera wywołuje wiele emocji w mediach. W sieci pojawiło się też sporo zarzutów o kreowanie fałszywego wizerunku. Zdaniem dziennikarzy influecer od dawna był wspierany przez różne osoby, natomiast przekonywał, że sam ciężką pracą dorobił się imponującego majątku.
Po wybuchu afery brat Buddy odciął się od aresztowanego youtubera. W publicznej dyskusji stwierdził, że gwiazdor „zrezygnował z rodziny” i wolał przekazywać „smutną historię” w mediach, by tworzyć nieprawdziwy obraz.
Zobacz także: Obrońca Buddy nagle to pokazał. Teraz wszystko może się zmienić