Wczoraj Marcin Tyszka mało entuzjastycznie zareagował na występ i kreacje Iwony Węgrowskiej w jakich piosenkarka przywitała Nowy Rok. Fotograf nie był zadowolony z kusych sukienek mini i sylwestrowego repertuaru Węgrowskiej. Na Facebooku porównał całość do występu w niebiletowanym klubie dla entuzjastów show Drag Queen (czytaj: Wygląda jak lalka z sex shopu).

Reklama

Na odpowiedź Iwony długo czekać nie musieliśmy. Dzisiaj na swoim Facebooku aż dwukrotnie nawiązała do komentarza Marcina. Najpierw zasugerowała, że nie przypadła mu do gustu bo "woli mężczyzn", a później poinformowała, że nie zna osobiście Tyszki, więc musiała mu bardzo zapaść w pamięć jako kobieta. Jakby tego było mało - oburzona Iwona twierdzi, że Marcin regularnie kasuje jej komentarze pod obraźliwym dla niej wpisem na Facebooku.

- Jest mi bardzo przykro z tego powodu Marcinie. Myślałam, że masz więcej kultury. Rozumiem, że wolisz mężczyzn i można się nie podobać, ale aż tak krytykować? To spowodowało, że całkowicie zmieniłam zdanie o Tobie - poinformowała Tyszkę Iwona.

Przy okazji wyjaśniła kwestię materiałów, z których uszyto jej cekinowe mini. Według doniesień internautów takie tkaniny można kupić w Polsce za 39 złotych z mater, co jest sprzeczne z informacją Węgrowskiej. Wokalistka za te same materiały sprowadzane z Włoch zapłaciła 15 tysięcy złotych.

- to że zapłaciłam za materiały tyle, to jest tylko i wyłącznie moja sprawa. Widocznie było mnie na to stać. (...) Moi drodzy materiałów nie kupowałam w Polsce. A, że znalazł się podobny, czy nawet taki sam to jakie to ma w tym momencie znaczenie. Nawet jeśli przepłaciłam to moja sprawa, widocznie było mnie na to stać. Proszę przestać robić z tego wielka sensacje.

Póki co, chyba największą sensację wokół swoich kreacji robi sama zainteresowana. Ciekawe co Marcin odpowie Iwonie, a może zaskoczy ją klasą i inteligencją i nie będzie wchodził z nią w konwersacje?

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama