Reklama

Androgeniczny model Andrej Pejić zaszokował świat mody kiedy pojawił się w roli modelki podczas pokazów Jean'a Paula-Gaultier. Wydawało się, że granica metroseksualności została już przekroczona i nic innego już zdarzyć się nie może. Tymczasem na największych serwisach modowych wrze. Powód? Andrej pozuje jako ikona kobiecości XX wieku, Marilyn Monroe.

Pejić zagrał w krótkim filmiku o przewrotnym tytule "Norman Jean", który przedstawia intrygującego modela w jeszcze bardziej kobiecym świetle. Mini-produkcja jest efektem współpracy z Peincem Cheonem, naczelnego lifestyle'owego magazynu "Love Cat".

Za stylizację utrzymaną w klimacie retro odpowiada sama Patricia Field, stylistka bohaterek "Seksu w wielkim mieście". Perły, półgorsety, kocia kreska eyelinera i blond loki sprawiają, że Pejić wygląda lepiej niż niejedna modelka, która wczuwała się w postać ikony kina.

- Film patrzy na status Marilyn jako ikony seksu i eksploruje społeczne konsekwencje ideału kobiety-kociaka - wyjaśnia znaczenie filmiku z Andrejem reżyserka.

Fakt, że sprowadzoną do obiektu seksualnego kobiecość portretuje bardzo kobiecy mężczyzna, wzmacnia efekt i dodaje filmikowi przewrotnego uroku. A może to już nie jest urok, a swego rodzaju świętokradztwo? Jak myślicie?

Reklama

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama