Uwielbiana wokalistka spała na dworcu. Przejmujące wyznanie gwiazdy "The Voice of Poland"
Anna Karwan zdobyła sławę w "The Voice of Poland". Choć dziś znają ją miliony Polaków, mało kto wie, że artystka ma za sobą dramatyczną przeszłość. Wokalistka przyznała, że przez kilka miesięcy mieszkała na warszawskim Dworcu Centralnym. O problemach nie chciała mówić nawet rodzinie.

Anna Karwan, wokalistka znana z programu „The Voice of Poland”, opowiedziała o jednym z najtrudniejszych okresów swojego życia. W rozmowie z Żurnalistą artystka ujawniła, że przez kilka miesięcy mieszkała na Dworcu Centralnym w Warszawie. Powodem tej dramatycznej decyzji była osobista sytuacja, której nie chciała ujawniać swojej rodzinie.
Anna Karwan przez kilka miesięcy mieszkała na Dworcu Centralnym. Nie mówiła o swoich problemach
Wokalistka nie zdecydowała się na szukanie pomocy u rodziny. Zamiast tego próbowała poradzić sobie sama. Jedyną osobą, która wiedziała o jej sytuacji, była Paulina Przybysz – przyjaciółka Karwan, która wspierała ją w tym trudnym czasie.
Codzienność młodej Anny była podzielona między naukę w szkole, korzystanie z szatni oraz okazjonalne wizyty w domu Pauliny Przybysz. Tylko ona znała całą prawdę o dramatycznych realiach życia artystki.
Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym. Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść
Anna Karwan była w dramatycznej sytuacji
Warunki życia na Dworcu Centralnym w Warszawie nie należały do łatwych. Anna Karwan przyznała, że pobyt tam nauczył ją wielu rzeczy - zarówno o ludziach, jak i o sobie samej. Musiała nauczyć się przetrwać w przestrzeni publicznej, która nie była ani bezpieczna, ani komfortowa. Artystka nauczyła się zasad panujących wśród osób bezdomnych - takich jak dzielenie się znalezionymi pieniędzmi i wybieranie miejsc, które oferują względne bezpieczeństwo.
Nauczyłam się na tym dworcu, gdzie jest miejsce, do którego można się zanurzyć bezpiecznie, a gdzie nie wolno wchodzić. A jak znajdziesz stówę na ulicy i są też mieszkańcy oprócz ciebie, to trzeba się tym po prostu podzielić
Zobacz także: Kazik Staszewski trafił na OIOM. Kult wydał przejmujący komunikat
