Reklama

Od kiedy Anna Mucha zmieniła swój wizerunek, jej zdjęcia coraz częściej pojawiają się w kolorowych pismach. Świeżo upieczona mama z kontrowersyjnej i odnajdującej się w najlepszych produkcjach gwiazdy przeistoczyła się w prawdziwą celebrytkę. I właśnie za to, Anna Mucha musiała zmierzyć się z ostrą krytyką. Magazyn „Film” ocenił ostatnio poczynania aktorki.

Reklama

- Jest gay-friendly, kocha futra, ponadto bywa frywolna w ocenach i zaradna w biznesie, czego jeszcze jej trzeba? Być może aktorstwa. Niestety, to co zaprezentowała w "Och, Karol 2", aktorstwem trudno nazwać. Och, Anno: kino to nie "Taniec z gwiazdami". Słyszałam kiedyś o aktorce Annie Musze, która grała u Wajdy i Spielberga. Ale zbieżność nazwisk jest chyba przypadkowa, bo teraz widzę celebrytkę, przyszłą hot-mamuśkę, kochającą buty francuskiego szewca i sukienki z sieciówek - ocenili eksperci z magazynu "Film".

Nie tylko Anna Mucha znalazła się na liście najgorszych aktorem minionego roku. Do tego niezacnego grona zaliczono także Nataszę Urbańską:

- Uroda, świetne warunki, przyjemny głos. Wszystko niby na swoim miejscu. A jednak ten obrazek wydaje się zbyt perfekcyjny, a Nataszy Urbańskiej brakuje wdzięku i, w co trudno uwierzyć, sex appealu. W "Bitwie Warszawskiej" Hoffmana niby zrobiła, co należało. Potańczyła, pośpiewała i była. Na aktorstwo nie starczyło już miejsca… Urodziwa Natasza Urbańska w arcyzłym filmie Hoffmana prezentuje się pięknie, jak modelka w obiektywie wspaniałego fotografa. Śpiewa też ładnie. Gorzej, gdy zaczyna grać. A gdy zaczyna śpiewać i grać ("Rozkwitały pąki białych róż"), jest tak źle, że miałam ochotę znaleźć się w jarze, obok Jasieńka i kwiatów - czytamy w magazynie.

Mocne.

Reklama

kb

Reklama
Reklama
Reklama