Ujawnił, co dzieje się z Buddą w areszcie. Szczegóły przyprawiły mnie o ciarki
Znany twórca internetowy wyjawił, jak wygląda życie Buddy w areszcie. Jedna rzecz może zszokować jego fanów.
Mija tydzień od zatrzymania Kamila L., czyli Buddy, który obecnie przebywa w areszcie. W ciągu ostatnich kilku dni niewiele pojawiło się nowych informacji w sprawie, jednak teraz głos zabrał znany i budzący kontrowersje twórca internetowy - Szalony Reporter, który sam na za sobą kryminalną przeszłość. Wygadał się, co obecnie dzieje się z Buddą w areszcie. Czegoś takiego chyba nikt się nie spodziewał.
Ujawnił, co dzieje się z Buddą w areszcie, aż przeszedł mnie dreszcz
Rankiem 14 października media obiegła wiadomość o zatrzymaniu znanego youtubera Kamila L., jego partnerki Aleksandry K. oraz kilku innych osób przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Sprawa momentalnie odbiła się szerokim echem, tym bardziej, że raptem kilka godzin wcześniej, bo niedzielnym wieczorem, obyła się ostatnia loteria Buddy, podczas której oficjalnie poinformował, że kończy swoją karierę na YouTube.
Tymczasem we wtorek dowiedzieliśmy się, że zatrzymani usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy. Zaraz potem stało się jasne, że Budda, Grażynka i trzy inne osoby spędzą najbliższe trzy miesiące w areszcie. Czas mija, a w ostatnich dniach nie pojawiło się za wiele nowych informacji w sprawie. Mimo to fani 25-latka nie dają za wygraną i w miniony weekend zebrali się tłumnie pod aresztem, gdzie przebywa, by okazać mu wsparcie.
Nagle głos zabrał budzący kontrowersje Szalony Reporter podczas rozmowy z Arkadiuszem Tańculą. Mężczyźni poruszyli wątek m.in. samych zarzutów oraz tego, jakiego finału sprawa może się doczekać. Niespodziewanie Szalony Reporter opowiedział, jak najprawdopodobniej wygląda obecnie życie Buddy w areszcie. On sam bowiem spędził 6 lat w więzieniu, a karano go za przestępstwa gospodarcze, wyłudzenia towarów, podrobione przelewy i udziały w grupach przestępczych. Nie ukrywa, że zdążył doskonale poznać ten system, dlatego jest niemal pewien, że Kamil L. trafił do jednoosobowej celi.
Najbardziej jednak zaskakują słowa o stosowanych wobec 25-latka środkach ostrożności. Jak twierdzi Szalony Reporter, przy opuszczeniu celi Budda może mieć nawet skuwane kajdankami ręce oraz nogi!
Ponieważ ma (zarzut - przyp. red.) kierowania grupą, dlatego jest w pomarańczowym kubraczku, jest skuty na górę i na dół. On ma kierowanie grupą, to jest od kopa. (...) To ci daje komisja penitencjarna, ale na sto procent go dadzą (do celi jednoosobowej - przyp. red.) przynajmniej na początku. I przy każdym wyjściu z celi na dół i na górę skuty
Szalony Reporter opowiedział również, jak ma dokładnie wyglądać cela, do której trafił Budda.
Sam siedzisz w celi. Masz najpierw klapę, czyli drzwi... otwiera się i jest jedna krata i druga i dopiero ty. Wszystko jest przykręcone, nie możesz nawet podnieść, obkamerowane
Póki co wiadomo, że choć zdecydowano o trzymiesięcznym areszcie dla zatrzymanych, obrońcy Buddy oraz jego partnerki złożyli już stosowne zażalenia na decyzję sądu. Stało się jasne także, co w obliczu niełatwej sytuacji z restauracją pary w centrum Warszawy oraz co z domkami dla powodzian, które 25-latek ofiarował im kilka tygodni temu.
Zobacz także: Mieszka jak król, teraz grozi mu więzienie. Apartament Buddy zrobił na mnie wrażenie