Reklama

Katarzyna Zillmann i Janja Lesar, które zdobyły ogromne uznanie jako pierwsza kobieca para taneczna w historii polskiej edycji "Tańca z gwiazdami", ponownie wzbudzają zainteresowanie mediów i fanów. Ich udział w jubileuszowej, 30. edycji programu zakończył się w półfinale, jednak duet nadal pozostaje w centrum uwagi. Choć żadna z nich oficjalnie nie potwierdziła, że łączy je coś więcej niż taniec, ich wspólne występy i obecność w mediach społecznościowych nie przestają intrygować.

Zmysłowe nagranie Zillmann i Lesar

Wszystko zaczęło się od krótkiego nagrania opublikowanego przez Katarzynę Zillmann na Instagramie. Wideo przedstawia ją i Janję Lesar ubrane w czarne stylizacje oraz tzw. wet-look. Obie kobiety pozują bardzo blisko siebie, dotykając się nosami, co nadaje scenie wyjątkowo intymny charakter. Zillmann opatrzyła filmik podpisem: „na planie”.

Reakcje fanów były natychmiastowe. Nagranie wywołało ogromne emocje – od zachwytów po pytania o charakter ich relacji.

Ta rolka jest tak dobra, że z wrażenia zapomniałam, jak przechodzi się do kolejnej
Dziewczyny przesadziłyście, oj grubo przesadziłyście... już teraz nie jestem pewna, czy jestem hetero
Gra grą, klip klipem, emocji nie da się ukryć

Choć od zakończenia programu minęło już trochę czasu, Zillmann i Lesar wciąż są razem widywane publicznie. Ich relacja nadal jest tematem licznych pytań, na które odpowiedzi jednak nie padają wprost. W jednym z ostatnich wywiadów Janja Lesar przyznała:

No ta relacja jest bliska. My się totalnie połączyłyśmy, totalnie się porozumiałyśmy

Dodała również:

Ja uwielbiam Kasię taką, jaka jest i jeżeli musiałyśmy przez to odpaść, to trudno. Nie chciałabym, żeby się zmieniała, bo uwielbiam jej ekspresję i tę intensywność

Ostatnio Kasia i Janja zapowiedziały również, że wezmą razem udział w nowym projekcie - wystąpią wspólnie w teledysku. W mediach społecznościowych pokazywały nawet drobne urywki z przygotowań. Niewykluczone, że najnowsze nagranie pochodzi właśnie z planu wspomnianego klipu.

Zobacz także: Od ślubu minęło raptem kilka dni. Anita z "ŚOPW" nie zostawiła cienia wątpliwości

Reklama
Reklama
Reklama