Reklama

W czwartek wieczorem, 3 lipca 2025 r., w Ząbkach przy ul. Powstańców 62 wybuchł dramatyczny pożar. W ogniu stanął dach i kilka pięter budynku mieszkalnego ułożonego w kształt litery "U". W akcji ratunkowej uczestniczyło około 250 strażaków z 60 zastępów. Ewakuowano setki mieszkańców, którzy w pośpiechu opuszczali budynek. Płomienie rozprzestrzeniały się błyskawicznie, a ogień schodził po instalacjach w dół budynku. W wyniku tragedii nikt nie zginął, ale wiele rodzin zostało bez dachu nad głową.

Dziennikarz Radia Wnet stracił wszystko. "Nie zdążyłem chwycić Biblii"

Jednym z poszkodowanych jest Wacław Pokrzywnicki, dziennikarz Radia Wnet. Mieszkał na poddaszu bloku. Gdy zorientował się, że dach płonie, w drzwiach stanął już strażak, nakazując natychmiastową ewakuację. Pokrzywnicki zdążył tylko złapać plecak, sądząc, że ma w nim dokumenty. Rano odkrył, że wszystko zostało w żółtej torbie Radia Wnet.

Spłonęły moje książki, rękopis pisanej przeze mnie książki, pamiątki od przyjaciół, figurki aniołów, różańce… wszystko
dziennikarz relacjonował w rozmowie z Radiem Wnet.
Wybiegając, widziałem już cały dach w ogniu
dodał.

Wacław Pokrzywnicki relacjonował, że w chwili ewakuacji w budynku panowała panika. Ludzie zbiegali z walizkami, niektórzy bez niczego. Winda przestała działać, światła zgasły. Strażacy apelowali o wyprowadzenie samochodów z garaży.

Tylko różaniec ocalał. Zorganizowano zbiórkę dla Wacława Pokrzywnickiego

Z całego dobytku Pokrzywnickiego ocalał tylko jeden przedmiot — różaniec, który leżał na stoliku.

Chwyciłem tylko różaniec, który leżał na stoliku. To on trzyma mnie przy nadziei
mówił dziennikarz.

Mimo ogromnej straty, podkreśla, że najważniejsze, iż żyje. Z pomocą ruszyli przyjaciele i znajomi. Zaproponowali mu schronienie, przekazali ubrania i wsparcie. Dla dziennikarza zorganizowano już zbiórkę. To odpowiedź na dramat, który zniszczył jego życie materialne i twórcze.

Mieszkańcy kompleksu na Powstańców 62: dramat wielu narodowości

Blok przy ul. Powstańców 62 zamieszkiwało mnóstwo osób. Wśród nich byli Polacy, Ukraińcy, muzułmańskie rodziny i osoby z byłych republik radzieckich.

To był dom spółdzielczy, 300 mieszkań, ludzie bardzo różni: Polacy, Ukraińcy, muzułmańskie rodziny, osoby z byłych republik radzieckich. Było taniej niż w Warszawie. Niestety, dach przeciekał, mieszkańcy to zgłaszali, ale nie zdążono go wyremontować
relacjonował dziennikarz Radia Wnet.

Pożar zjednoczył lokalną społeczność w tragedii.

Strażacy walczyli z ogniem godzinami. 250 ratowników w akcji

Do walki z żywiołem ruszyło około 250 strażaków z 60 zastępów. Walka trwała godzinami. Na miejscu działali także ratownicy i służby pomocowe. Skala tragedii była ogromna, ale dzięki ich wysiłkom udało się uniknąć ofiar śmiertelnych. Pożar w Ząbkach wstrząsnął lokalną społecznością i całym krajem. Obrazy zniszczeń i relacje poszkodowanych poruszają do głębi.

Przypominamy, że Edyta Folwarska apelowała po pożarze w Ząbkach o pomoc dla poszkodowanych. Celebrytka przyznała, że wśród osób, które mieszkały w budynku strawionym przez pożar znalazły się osoby z jej bliskiego otoczenia.

Zobacz także: Milioner Kokosinski zadławił się pierogiem w Krakowie. Prokuratura prowadzi śledztwo

Dramatyczny pożar w Ząbkach! Ponad 200 mieszkań zniszczonych, setki ludzi bez dachu nad głową
Dramatyczny pożar w Ząbkach! Ponad 200 mieszkań zniszczonych, setki ludzi bez dachu nad głową ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama