16-letnia Julia z Lubina, która tragicznie zmarła, była przez lata ofiarą brutalnego hejtu i przemocy. Mimo licznych prób interwencji jej rodziców, Julia była prześladowana zarówno fizycznie, jak i psychicznie przez rówieśników, zarówno online, jak i w szkole.

Reklama
Doprowadzili do tego rówieśnicy, którzy znęcali się nad nią psychicznie i fizycznie. Bezlitośnie dręczyli nastolatkę przez pięć lat
informuje portal miasta Lubin.

Nawet po jej śmierci, hejt nie ustąpił. Rodzina dziewczyny organizuje marsz milczenia w jej pamięci, chcąc zwrócić uwagę na problem przemocy wśród młodzieży oraz niszczące konsekwencje hejtu.

Tragiczna śmierć 16-letniej Julii – gnębienie i hejt doprowadziły do tragedii

Julia była ofiarą nieustannego gnębienia ze strony rówieśników. Przemoc ta przybierała różne formy – od wyzwisk i obelg w internecie po fizyczne ataki w szkole. Mimo starań rodziny, która wielokrotnie próbowała interweniować, problem eskalował, a dziewczyna była stale wyzywana, izolowana i zastraszana przez swoich prześladowców.

Byliśmy cały czas zbywani, ignorowani, traktowani jak przewrażliwieni rodzice. Córka była obrzucana najcięższymi epitetami. Szydzono z jej wyglądu, ubioru, nawet nazwiska. Gdy pisała w internecie, jak jest jej ciężko i że nie chce żyć, hejt nabierał jeszcze większej mocy. (...) Kiedy w końcu hejt na Julę przeniósł się na oficjalne strony lubińskie i tam padło jej imię, nazwisko, szkoła i najgorsze wulgaryzmy, to zgłosiliśmy sprawę na policję. Dopiero wtedy szkoła potraktowała sprawę poważnie. Ale skala tego już była ogromna, Julia już była zdruzgotana.
powiedziała mama Julii portalowi lublin.pl.

Śmierć Julii poruszyła nie tylko lokalną społeczność, ale i całą Polskę, a co szokuje jeszcze bardziej to fakt, że nawet w momencie żałoby hejt nie zniknął. Rodzina dziewczyny była świadkiem szyderczych uśmiechów podczas pogrzebu, a w internecie nadal pojawiają się obraźliwe komentarze skierowane przeciwko zmarłej. To pokazuje, jak głęboko zakorzeniona jest kultura przemocy wśród młodzieży i jak niszczące skutki może mieć cyberprzemoc.

Nawet na pogrzebie widziałem szydercze uśmiechy. (...) Dzieci piszą do nas, że to trwa. Nadal ją wyzywają. Nawet po jej śmierci.
powiedział Wojciech Zięba ojciec nastolatki

Tragedia Julii zwróciła uwagę na problem przemocy wśród młodzieży, który wciąż jest bagatelizowany. Prześladowania rówieśnicze, zwłaszcza te oparte na hejcie internetowym, mogą prowadzić do tragicznych konsekwencji, takich jak załamania psychiczne czy nawet samobójstwa. W obliczu tej tragedii, społeczność lokalna zorganizowała marsz milczenia w Lubinie, by upamiętnić Julię oraz zwrócić uwagę na konieczność walki z przemocą wśród młodych ludzi. 29 września ulicami Lubina przejdzie marsz w hołdzie Julii, który rozpocznie się o godz. 19.00. Trasa ma się rozpocząć od miejscowego skateparku, a następnie ulicami Skłodowskiej-Curie, Kopernika oraz Wrocławską i dotrze pod Kielich na Przylesiu.

Zobacz także

Reakcja Prokuratury na tragedię 16-letniej Julii

Po śmierci Julii prokuratura podjęła działania w tej sprawie. Śledztwo ma wyjaśnić, czy za zgon dziewczyny odpowiedzialne były osoby trzecie oraz czy przemoc, której doświadczyła, miała bezpośredni wpływ na jej decyzję o odebraniu sobie życia.

Wobec informacji, że dziewczynka od pewnego czasu była ofiarą hejtu rówieśniczego, głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych, postępowanie wyjaśni też, czy w tym przypadku mieliśmy do czynienia ze znęcaniem psychicznym, które doprowadziło pokrzywdzoną do targnięcia się na własne życie.
poinformowała Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Reklama

Rodzina i przyjaciele dziewczyny liczą na sprawiedliwość i na to, że sprawcy prześladowań poniosą odpowiedzialność za swoje czyny. Policja zabezpieczyła już komputer i telefon nastolatki:

Policja, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, sprowadza też treści zamieszczone w mediach społecznościowych w celu ustalenia osób, które dokonywały nękających wpisów. Zostaną one ocenione pod względem prawnym
przekazała Prokuratura Okręgowa w Legnicy
Marsz przeciw przemocy
Fot. Krzysztof Radzki/East News
Reklama
Reklama
Reklama