Tomasz Kot w nowej kampanii porusza niezwykle ważny temat!
Tylko nam Tomasz Kot opowiedział o kampanii Kosmiczne Wyzwanie, której został ambasadorem.
Z Tomaszem Kotem rozmawiamy z okazji premiery kampanii Kosmiczne Wyzwanie, której został ambasadorem. Co kryje się pod tą tajemniczą nazwą? Przeczytajcie koniecznie!
Jakie jest Pana ukochane miejsce na ziemi?
Tomasz Kot: Jest to oczywiście mój dom, do którego zawsze wracam po planie. Mieszkają w nim dwie osoby dorosłe i dwie osoby dorastające, co łącznie daje nam sumę czterech Kotów. Oprócz Kotów jest w tym domu jeszcze pies i całkiem liczna rodzina patyczaków.
Gdyby miał Pan wehikuł czasu, to czy zdecydowałby się cofnąć i coś zmienić w swoim życiu?
Tomasz Kot: Bardzo kusząca propozycja w sytuacji, w której ma się na koncie wydarzenia nie przynoszące chluby, ale czy bym się zdecydował? Wychodzę z założenia, że kształtują nas w dużej mierze wnioski, jakie wyciągamy po takich momentach. Człowiek uczy się głównie na swoich błędach i nie chcąc ich powtarzać siłą rzeczy staje się inny w swoim działaniu. Tak sobie myślę, że jakbym się cofnął tu i tam i pozmieniał, to trochę nie bardzo bym wiedział do kogo wracam tu i teraz.
Kim chciał Pan zostać, gdy był dzieckiem?
Tomasz Kot: Przez całe dzieciństwo miałem tylko jedną pasję – malarstwo! Rysowałem i malowałem cały czas, uczestniczyłem we wszystkich możliwych konkursach i na pytanie: kim chcesz być w przyszłości odpowiadałem bez żadnego wahania, że malarzem. Największym moim marzeniem było dostać się do Akademii Sztuk Pięknych. W liceum cały ten żar przeniósł się do działu „aktorstwo”. Trzyma mnie do dzisiaj.
Jak Pana zmieniło rodzicielstwo?
Tomasz Kot: Bardzo, diametralnie i niezwykle. Ciężko jest dobrać odpowiednie słowa, żeby uczciwie oddać to, co czuję. Od trzynastu lat próbuję to zrobić i każda definicja wydaje mi się uboga. Jest to coś niesamowitego. Mam zaszczyt i przywilej uczestniczyć w życiu dwóch ludzi od ich dnia zero. Ciężko określić jak się zmieniłem, ponieważ zmieniam się i uczę cały czas.
Dlaczego zdecydował się Pan zostać ambasadorem kampanii Kosmiczne Wyzwanie marki Dafi? Dlaczego właśnie ta kampania?
Tomasz Kot: Zdecydowałem się zostać ambasadorem tej marki z bardzo prostego powodu. Używałem ich produktów na co dzień. Miałem naturalne przekonanie, co do ich praktyczności i bez cienia wątpliwości podjąłem decyzję. Podoba mi się też to hasło – „Zacznij od wody”. U mnie się tak zaczęło. Po chwili człowiek się orientuje, że przestaje jako konsument wyrzucać plastikowe butelki do śmieci i to mile łaskocze głowę.
Czy według Pana jesteśmy jeszcze w stanie uratować naszą planetę?
Tomasz Kot: Nie jestem specjalistą ani żadnym ekspertem i nie mam „papierów” na wypowiadanie się na tematy, które nie są moją dziedziną. Oczywiście czytam artykuły, spotykam się z różnymi opiniami i one są mniej lub bardziej katastroficzne. Niewątpliwie trzeba działać. Wiele spraw jest poza naszym horyzontem zdarzeń, ale tam, gdzie mamy realny wpływ, to na to działanie trzeba postawić.
Jakie ekologiczne nawyki wprowadził Pan w życie swoje i swojej rodziny?
Tomasz Kot: Mam problem z tym pytaniem, ponieważ nikt u nas niczego nie wprowadza, ewentualnie proponuje. Jeśli chodzi o ekologię w moim domu to niestety nie byłem prekursorem, ale szybko nadrabiałem zaległości. Na przykład o butelce z filtrem dowiedziałem się od mojej córki na długo przed kampanią. Jej praktyczność sprawiła, że polecam ją każdemu – zacznij od wody!
Kampania marki Dafi, której Tomasz Kot został ambasadorem, uświadamia, że nasze codzienne działania i decyzje wpływają na stan planety. Czy przyszłe pokolenia będą musiały szukać miejsca do życia poza Ziemią? Nie możemy do tego doprowadzić! Firma, poprzez Akcje Kosmiczne Wyzwanie, zachęca do tego, aby małymi krokami zmieniać nawyki na te bardziej ekologiczne, np. używać wody kranowej, przefiltrowanej w specjalnie do tego stworzonych butelkach i dzbankach. Więcej informacji znajdziecie na stronie kampanii Kosmiczne Wyzwanie.
Materiał powstał z udziałem marki Dafi