Syn Mariusza Kamińskiego w rozpaczy: "Obawiam się o życie ojca"
Syn zatrzymanego Mariusza Kamińskiego zabrał głos. "To jest czternasty dzień głodówki, boimy się, że każdego dnia może wydarzyć się coś złego".
Sprawa związana z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem nie cichnie od kilku tygodni. Najbliżsi krewni zatrzymanych wciąż walczą o ich ułaskawienie i deklarują, że nie spoczną, dopóki do tego nie dojdzie. Teraz głos zabrał syn jednego z polityków, który wyznał wprost, że boi się o zdrowie, a nawet życie ojca.
Syn Mariusza Kamińskiego w dramatycznym wyznaniu
Temat zatrzymania byłych szefów CBA jest jednym z czołowych w polskich mediach i póki co raczej nic nie wskazuje, by miało ulec to zmianie. Polacy i niektórzy politycy wciąż gromadzą się na różnych demonstracjach, grzmiąc hasło: "Murem za Wąsikiem i Kamińskim". Sporo mówi się także o rodzinach zatrzymanych, a w szczególności żonach, które zdążyły już zaliczyć wizytę w Sejmie i u prezydenta.
Ostatnio żona Kamińskiego ujawniła prawdę o swoim zdrowiu, tłumacząc, jak było naprawdę z jej zwolnieniem lekarskim. Opinia publiczna dotarła bowiem do informacji, że ta pojawiła się w Sejmie, chociaż od kilku miesięcy przebywała na L4. Nie tylko jednak temat jej zdrowia budzi poruszenie.
Zobacz także: Najpierw u prezydenta, teraz w Sejmie. Gdy grzmiały na sali, ujawniono treść listu Kamińskiego
Jak wiadomo, Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik postanowili stosować protest głodowy i od dwóch tygodni mają nie przyjmować pokarmów. Pierwszy z nich został nawet zabrany przez karetkę i przetransportowany na oddział ratunkowy do szpitala. Teraz syn Kamińskiego wyjawił w rozmowie z Super Expressem, że sytuacja jest naprawdę poważna i cała rodzina drży o jego życie. Wiedzą, że jeżeli nie ulegnie ona polepszeniu, może dojść do najgorszego.
Nie widziałem się teraz z ojcem. Widziałem się z nim raz i to było dwa tygodnie temu. Wtedy jeszcze czuł się dobrze, ale to jest czternasty dzień głodówki, także boimy się, że każdego dnia może wydarzyć się coś złego. Więc tak naprawdę walczymy z czasem
Jak wyznał Kacper Kamiński, obecnie obie rodziny czekają na przekazanie akt do prezydenta, który, jak podkreślił, "potwierdził, że ich ułaskawi, jak tylko otrzyma dokumenty". Jednocześnie syn polityka zdradził, że zamierza pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które przyczyniły się do sytuacji jego ojca.