Reklama

Stanisława Celińska to z pewnością jedna z najlepszych aktorek starszego pokolenia. Jej role w filmach, serialach czy teatrze zawsze wzbudzają ogromny entuzjazm wśród widzów. Gwiazda wydała również płytę "Nowa Warszawa", która szybko stała się prawdziwym hitem. Celińska wykonuje na nich słynne warszawskie szlagiery. I chociaż artystka nie może narzekać na brak sukcesów w życiu zawodowym, to jej życie prywatne nie jest pozbawione dramatycznych chwil. Stanisława Celińska w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" opowiedziała o uzależnieniu od alkoholu.

Reklama

- Ja byłam menelką. Potwornie się brzydzę. Trochę to picie trwało. Wiesz jak było? Chlałam. Zaniedbałam dzieci. Spóźniałam się na plany filmowe. Bywało, że non stop. W ciągu. I Pewnego razu mówię sobie: przestaję pić. Udaje się jede, dwa dni. I nagle wchodzę do knajpy i mówię: "Nalej mi pięćdziesiątkę". Taka byłam "silna" i "mądra". To znaczy co? Nie panuję nad tym! błędne koło. No i kto ma mi pomóc? Staję przed lustrem, patrzę na tę napuchniętą gębę i mówię: "Nie mam siły. Nie daję rady". Klękam i modlę się: "Odejmij mi, Boże! Odejmij to ode mnie". Dziś, jak o tym myślę, to mówię do siebie: "Jak ja mogłam zrobić to własnym dzieciom!?". Jestem ciągle winna i mam wyrzuty sumienia- wyznała Stanisława Celińska.

Wygląda na to, że artystka nie boi się opowiadać o swoich upadkach i słabościach.

Zobacz: Gwiazda "5-10-15": "Jestem alkoholiczką i będę nią do końca życia"

Reklama

Pijana Joanna L.:

Reklama
Reklama
Reklama