Gdy odchodzi znana na scenie, szklanym ekranie czy w mediach postać, opłakują ją nie tylko krewni i przyjaciele, ale i szerokie grono sympatyków. Po raz kolejny mamy tego smutny dowodów. Właśnie dowiedzieliśmy się o śmierci wybitnego artysty, znanego nie tylko w Polsce, a także poza jej granicami.

Reklama

Nie żyje Jerzy Artysz

Z każdym miesiącem tracimy coraz więcej cenionych postaci ze środowiska artystycznego, a teraz dowiedzieliśmy się o odejściu kolejnej. W miniony poniedziałek, 22 lipca, zmarł bowiem Jerzy Artysz - wybitny śpiewak operowy, znany niemal na całym świecie. Dla fanów muzyki poważnej był niepowtarzalnym autorytetem.

Przez wiele lat był solistą Teatru Wielkiego w Warszawie oraz Warszawskiej Opery Kameralnej, spełniał się także jako pedagog warszawskiej Akademii Muzycznej i Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina. Jerzy Artysz doczekał się uhonorowania licznymi nagrodami w Polsce i na świecie. Odszedł w wieku 93 lat, zostawiając po sobie ogromną pustkę.

Śpiew był dla niego rodzajem posłannictwa. (...) Był człowiekiem naprawdę niezwykłym. Dyskretnie dowcipnym, bardzo ciepłym, wręcz serdecznym dla tych, których lubił i dopuszczał do swojej bliskości. Bardzo życzliwym ludziom i, co chyba najistotniejsze, z głębi duszy oddanym muzyce. Najpierw skrzypcom, które były jego pierwszym instrumentem, a potem śpiewowi, który stał się sensem jego egzystencji
- wspominał profesora w radiowej Dwójce Aleksander Laskowski, dziennikarz muzyczny.
Nie żyje Jerzy Artysz
Nie żyje Jerzy Artysz Facebook/Teatr Wielki - Opera Narodowa

Mało kto wie, że Jerzy Artysz był także dyrektorem artystycznym szkoły operowej w Barcelonie. Zapraszano go do jury międzynarodowych konkursów wokalnych w Warszawie, Barcelonie, Bussetto, Genewie i Tuluzie.

Bliskim Jerzego Artysza przesyłamy wyrazy współczucia.

Zobacz także
Reklama

Zobacz także: Joanna Opozda prosi o pomoc. Chodzi o jej syna: "Rzadko proszę o pomoc, ale..."

Nie żyje Jerzy Artysz
Nie żyje Jerzy Artysz DANUTA MATLOCH/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama