Śmierć "Napoleona" wstrząsnęła fanami programu Polsatu. Urząd Gminy: "Pan Romek z własnej winy..."
Śmierć "Napoleona" wstrząsnęła fanami programu Polsatu. Urząd Gminy: "Pan Romek z własnej winy..."
Poznajemy szczegóły jego smutnej historii.
1 z 5
Jak zarabiał "Napoleon" z programu "Chłopaki do wzięcia"? Śmierć jednego z uczestników hitu Polsatu wywołała ogromne emocje wśród fanów show. Roman Paszkowski zmarł przed świętami Bożego Narodzenia, jednak dopiero po miesiącu smutna informacja pojawiła się w mediach. Internauci byli poruszeni śmiercią "Napoleona", ale wśród wielu komentarzy pojawiły się również krytyczne głosy. Fani programu zarzucali producentom m.in. że nie pomagali uczestnikom "Chłopaków do wzięcia". Jerzy Morawski, jeden z twórców hitu Polsatu przyznał w rozmowie z nami, że widząc problemy bohaterów show, pomagali im finansowo. Teraz portal natemat.pl poprosił o komentarz Urząd Gminy Sońsk, który zapewnia, ze Roman Paszkowski miał wsparcie również z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Gmina pomogła mu również znaleźć pracę.
Gdzie pracował "Napoleon"? Zobaczcie komentarz Urzędu Gminy!
Zobacz także: Nie żyje trenerka fitness i policjantka! Kinga Kęsik zmarła w wieku 32 lat
2 z 5
Jerzy Waśniewski z Urzędu Gminy Sońsk w rozmowie z portalem natemat.pl przyznał, że gmina zaproponowała pracę Romanowi Paszkowskiemu.
Jeszcze w programie pan Romek wypowiadał się, że w końcu znalazł zatrudnienie. My, jako Urząd Gminy Sońsk, mu ją zaproponowaliśmy. Była to praca na podstawie umowy Urzędu Gminy z Powiatowym Urzędem Pracy w Ciechanowie, chodziło mianowicie o staż. Niestety, pan Romek – z własnej winy – go nie dokończył. W sumie przepracował trzy miesiące. Poprosił panią wójt o przedłużenie stażu o kolejne dwa miesiące i taka umowa była już podpisana. Problem w tym, że już praktycznie tego przedłużenia nie odbył. Nie stawiał się do pracy. Wynagrodzenie otrzymywał z Urzędu Pracy, a nie z Urzędu Gminy, więc trudno mi powiedzieć, ile zarabiał- przyznaje Jerzy Waśniewski.
Jaką pracę wykonywał "Napoleon"? Odpowiedź na następnej stronie.
3 z 5
Podczas odbywania stażu wykonywał drobne prace: uzupełniał z naszymi pracownikami gospodarczymi ubytki w nawierzchniach asfaltowych, wykonywał prace porządkowe, jak np. opróżnianie koszy. Nie była to praca o wygórowanych ambicjach, ale zaproponowaliśmy panu Romanowi to, co było tylko możliwe. Miał duże wsparcie z naszego Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sońsku. Pracownice GOPS naprawdę o niego dbały i doradzały mu w wielu kwestiach- zdradza przedstawiciel Urzędu Gminy Sońsk.
4 z 5
Portal natemat.pl dotarł również do osoby, która zwraca uwagę, że problemy Romana Paszkowskiego "mogły mieć podłoże natury psychicznej".
5 z 5