Reklama

TVN wyemitował koncert „Kora. Przyszłam na świat po to” poświęcony twórczości artystki. Z tej okazji przypominały artykuł, który pojawił się w magazynie "Party".

Reklama

Kora dawała ludziom miłość i otoczona była miłością. Zawsze będziemy ją kochać". Tak kończy się oświadczenie , w którym Kamil Sipowicz poinformował o śmierci swojej ukochanej żony. Choć tego dnia w rozmowach z dziennikarzami i wpisach w Internecie artystkę wspominało mnóstwo ludzi, to niemal wszyscy mieli podobne odczucia. I niemal każdemu, niezależnie od tego, jak długą ją znał, Olga Sipowicz kojarzyła się z miłością i ogromnym pragnieniem wolności. Ale nic w tym dziwnego , bo ona sama też mówiła , że to są najważniejsze rzeczy w jej życiu. Może dlatego, że jako dziecko boleśnie przekonała się, jak to jest, gdy nikt cię nie kocha i nikomu na tobie nie zależy.

Reklama
Reklama
Reklama