Reklama

Nikt nie spodziewał się, że to Sebastian Fabijański zostanie gwiazdą sobotniej gali Fame MMA. Aktor dołączył do federacji znanej z freak fight, która organizuje walki przede wszystkim między znanymi twórcami internetowymi. Pojawienie się gwiazdora w oktagonie wywołało szok i ostrą krytykę. Niektórzy sugerowali, że Sebastian Fabijański był pod wpływem używek, gdy rozmawiał z dziennikarzami o swojej decyzji. Postanowił odpowiedzieć na zarzuty za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Reklama

Sebastian Fabijański o swoim udziale w Fame MMA: "Namawiam do dystansu"

W sobotę, 5 listopada byli partnerzy Maffashion dołączyli do Fame MMA. Sebastian Fabijański i Cezary Jóźwik potwierdzili, że fani zobaczą ich w oktagonie. Drugi z panów co jakiś czas sugerował, że rozważa taki krok w swojej karierze, ale pojawienie się ojca dziecka Julii Kuczyńskiej w federacji zszokowało widzów. Zaskoczenia nie kryła też sama Maffashion. Na aktora spadło mnóstwo słów krytyki ze strony internautów, dlatego postanowił się wytłumaczyć.

WOJCIECH STROZYK/REPORTER

W obszernym wpisie, który pojawił się na Facebooku, Sebastian Fabijański przyznał, że nie dziwią go emocjonalne reakcje fanów. Aktor zaapelował o zachowanie spokoju i przypomniał, że liczy po prostu na rozrywkę, ponieważ to ona jest głównym elementem gali freak fight.

Rozumiem wszystkich tych, którzy są zawiedzeni moim udziałem w Fame MMA, ale... namawiam do dystansu. Zatańczmy z tym zjawiskiem, które zdominowało mainstream w Polsce. Po prostu. Zagrajmy w tę grę. Może być śmiesznie - czytamy w oświadczeniu.

TRICOLORS/East News

Przy okazji Sebastian Fabijański odniósł się do swojej dalszej kariery filmowej. Gwiazdor zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z aktorstwa i podkreślił, że udział w Fame MMA nie wpłynął na propozycje ze świata kina.

Uspokoić też chciałbym tych, którzy twierdzą, że rujnuję sobie karierę. Na przestrzeni pół roku będą miały premiery cztery "rzeczy" filmowe, które już zrobiłem. Więc propozycje zostaną zachowane. Filmowe działania to nadal mój priorytet i moja bajka. Nic się nie zmienia - wyjaśnił.

TRICOLORS/East News

Później Sebastian Fabijański zasugerował, że walka na gali Fame MMA daje mu możliwość zarobienia dużych pieniędzy. Dał jasno do zrozumienia, że jako aktor - wbrew temu, co może się wydawać widzom - nie otrzymuje wielkiego wynagrodzenia za role w filmach. Dlatego artyści pojawiają się m.in. w reklamach. On natomiast wybrał inny sposób na pozyskanie lukratywnego kontraktu.

Niestety... albo i stety - lubię prowokować. Mam taką naturę po prostu. Wybaczcie. Wydaje się niektórym, że aktorzy zarabiają wielkie pieniądze. Nie. Aktorzy nie zarabiają wielkich pieniędzy w filmach czy serialach. Aktorzy zarabiają "wielkie" pieniądze w reklamach, itd. Ja osobiście wolę na swoich zasadach "zatańczyć" w Fame MMA, niż na czyichś zasadach reklamować jakieś produkty, będąc tak naprawdę pionkiem w grze o konsumenta - oświadczył.

WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Na koniec gwiazdor poinformował, że nie był pod wpływem używek, gdy zaprezentował się na sobotniej gali. Zdradził, że po raz ostatni złamał abstynencję słynnego wieczoru, po którym wybuchła afera z Rafalalą.

Jednocześnie chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że wbrew temu, co się niektórym wydaje - nie byłem pod wpływem żadnych substancji psychoaktywnych wczoraj. Jedyny raz, kiedy na przestrzeni ostatnich 15 lat, byłem nietrzeźwy, skończył się... wiecie jak. Ściskam was, W tych ciężkich czasach szczególnie mocno! - dodał.

Zobacz także: Maffashion komentuje zdjęcia Anny-Marii Siekluckiej i Sebastiana Fabijańskiego! TYLKO U NAS

Reklama

Co myślicie o decyzji Sebastiana Fabijańskiego?

ADAM JANKOWSKI/REPORTER
WOJCIECH STROZYK/REPORTER
ADAM JANKOWSKI/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama