Reklama

Choć od jakiegoś czasu obserwujemy w show-biznesie szał na rozmnażanie, to ilość rozwód niestety nie spada. Okazuje się, że Arnold Schwarzenegger, który zakończył sprawowanie urzędu gubernatora w styczniu nie poprzestał tylko na tym. Zdaje się, że jego życie zmieni się wkrótce o 180 stopni, bowiem rozstał się z żoną.

Reklama

W oświadczeniu wydanym przez rzecznika Schwarzeneggera napisano, że para będzie pracowała nad przyszłością swojego związku żyjąc osobno i wspólnie będzie opiekowała się czwórką dzieci.

"To był czas wielkich zmian osobistych i zawodowych dla nas obojga. Po głębokim zastanowieniu, rozmowach i modlitwach wspólnie podjęliśmy tę decyzję". - napisała para w oświadczeniu.

Warto jednak przypomnieć, że podczas dwóch kadencji jakie Arnold sprawował, jego żona i dzieci nie przeprowadziły się z nim do stolicy Kalifornii, Sacramento i dalej mieszkali w Los Angeles.

Czyżby w jego związku z Marią Shriver od dawna nie działo się najlepiej? Trzeba przyznać, że gdyby nie jego żona, Schwarzenegger nie mógłby liczyć na poparcie jakim cieszył się przez dobrych parę lat. Kiedy terminator postanowił w ogóle zająć się polityką mówiono, że dzieje się tak za sprawą właśnie jego żony. Shriver pochodzi z bardzo znanej i cenionej rodziny o politycznych korzeniach.

Shriver, siostrzenica prezydenta Kennedy'ego, od razu kiedy Schwarzenegger został gubernatorem, zrezygnowała z pracy dziennikarki w stacji telewizyjnej NBC. Aktywnie włączała się w pracę męża organizując, m.in. konferencję na rzecz kobiet.

Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama