Ryszard R. spowodował wypadek pod wpływem. Usłyszał zarzuty, jest komentarz policji
Ryszard R., 73-letni znany piosenkarz, usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości po tym, jak spowodował kolizję. Policja ujawnia szczegóły, które wprawiają w osłupienie! Grozi mu nawet 3 lata więzienia. To nie wszystko.

W sobotę, 14 czerwca, około godziny 12:00, w gminie Zbiczno, doszło do niebezpiecznej kolizji drogowej z udziałem znanego 73-letniego piosenkarza Ryszarda R. Jak ustaliła policja, artysta prowadził volkswagena, który podczas próby wyprzedzania uderzył w bok nadjeżdżającego z naprzeciwka opla. Kierowca opla wykazał się refleksem, odbił w prawo i zdołał uniknąć poważniejszego wypadku. Po zatrzymaniu się, rozpoznał kierowcę volkswagena jako Ryszarda R. i niezwłocznie powiadomił służby. Teraz pojawiły się nowe doniesienia w tej sprawie.
Ryszard R. usłyszał zarzuty
Gdy na miejsce dotarli funkcjonariusze, okazało się, że kierowcy volkswagena już nie było. Jak ustalono, oddalił się on z miejsca kolizji. Policja udała się więc do jego domu w Brodnicy. Tam drzwi otworzyła żona artysty, Edyta R. Piosenkarz znajdował się w łóżku i został obudzony przez funkcjonariuszy.
Został następnie przewieziony na komendę policji w Brodnicy, gdzie wykonano badania i postawiono mu zarzuty. Jak poinformował młodszy aspirant Paweł Dominiak, rzecznik prasowy brodnickiej policji, Ryszard R. miał we krwi 1,6 promila alkoholu.
Tak, w sobotę doszło do kolizji, jej sprawcą był 73-letni mężczyzna. W jego krwi było 1,6 promila alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości
Zobacz także: Krzysztof Rutkowski już tak nie wygląda. Po kwadratowej fryzurze nie ma śladu. "Chciała Maja i ma"
Zarzuty i groźba więzienia – reakcja organów ścigania
Zdarzenie miało poważne konsekwencje prawne. Jak podkreślił prokurator Rafał Ruta z Prokuratury Okręgowej w Toruniu, potwierdzono, że to właśnie Ryszard R. był sprawcą kolizji. Usłyszał on oficjalny zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Nie mogę potwierdzić jego nazwiska. Potwierdzam, że sprawcą kolizji był Ryszard R.
Informacja o incydencie wstrząsnęła opinią publiczną. Piosenkarz nie odbierał telefonu od dziennikarzy i nie skomentował sprawy osobiście.
Co mówi menadżer Ryszarda R.? Sprzeczne relacje
Inne światło na sprawę próbował rzucić menadżer artysty, Bogdan Zep. W rozmowie z "Super Expressem" tłumaczył, że przyczyną kolizji były trudne warunki atmosferyczne – a konkretnie oślepiające słońce. Zasugerował też, że piosenkarz odniósł obrażenia głowy i wymagał założenia szwów, ale nikt inny nie ucierpiał.
Menadżer przyznał jednak, że nie był na miejscu zdarzenia, a informację o wypadku otrzymał dzień po zdarzeniu, w niedzielę, podczas prób do występu artysty w Opolu. Ryszard R. ostatecznie nie pojawił się na festiwalu. Ze sceny wspomniał o nim Jacek Cygan, dedykując mu słowa:
Ryśku, nikt za ciebie lepiej nie zaśpiewa tu 'Wypijmy za błędy'
Ryszard R. nie przyznał się do winy
Jak wynika z ustaleń Prokuratury Okręgowej w Toruniu, Ryszard R. nie przyznał się do winy. Postępowanie trwa, a sprawa jest nadzorowana przez odpowiednie organy. Piosenkarz na razie nie zabrał głosu publicznie w tej sprawie.
Kolizja drogowa z udziałem Ryszarda R., jazda po alkoholu oraz próba uniknięcia odpowiedzialności poprzez ucieczkę z miejsca zdarzenia, wywołały falę oburzenia. Śledczy zapowiadają dalsze czynności w tej sprawie.

Zobacz także: Robert i Anna Lewandowscy przyłapani w sądzie. Mieli posępne miny. Jedno zwraca uwagę