Reklama

Tegoroczne rozpoczęcie roku szkolnego jest inne niż wszystkie, bo w dobie pandemii koronawirusa. Z tego też względu rodziców, uczniów i nauczycieli obowiązują nowe zasady reżimu sanitarnego. Jak zatem dziś wygląda sytuacja w polskich placówkach? Już wiadomo, że wielu przypadkach trzeba uzbroić się w cierpliwość, bowiem aby wejść do szkoły, trzeba najpierw poczekać w długiej kolejce. Ponadto pojawiły się już pierwsze głosy rodziców, którzy są rozgoryczeni między innymi brakiem adaptacji dla przedszkolaków. A to dopiero pierwszy dzień szkoły...

Reklama

Zobacz także: Boisz się koronawirusa i nie puścisz dziecka do szkoły? Grozi ci nawet na 10 tysięcy kary!

Rozpoczęcie roku szkolnego. Gigantyczne kolejki i brak adaptacji dla przedszkolaków...

Po prawie półrocznej przerwie i nauce zdalnej, uczniowie wracają do szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej kilka tygodni temu podjęło decyzję o wznowieniu nauki stacjonarnej. Dzisiaj nadszedł dzień, kiedy przedszkolaki, dzieci i młodzież wróciły do placówek. Z powodu nowych zasad reżimu sanitarnego pojawiły się już pierwsze problemy. Jak wiadomo ważne jest zachowywanie dystansu społecznego i unikanie gromadzenia się. Z tego też względu niektórzy stoją w gigantycznych kolejkach przed budynkiem szkoły, pomimo deszczowej pogody.

W najgorszej sytuacji są niewątpliwie przedszkolaki - według relacji rodziców, które możemy przeczytać na portalu Facebook, w niektórych placówkach nawet trzylatki nie miały szansy na adaptację, a rodzice na poznanie opiekunek.

- Kolejka do końca budynku, 3 latki bez żadnej adaptacji, bez rodziców przejmowane w drzwiach. Nawet nie znamy ani opiekunek ani warunków w jakich są dzieci. Pan Dyrektor na zebranie się nie zgodził, nawet na boisku...

- To jest chore! Najlepiej stać i moknąć! Na dworze dzieci i rodzice na pewno nie zachorują, ale w szatni to już wszyscy chorzy z koronawirusem!

- Chyba w każdym taka sama sytuacja .. To co dzieje to jakiś obłęd

- Masakra! Po 40 minutach stania, przeszliśmy połowę kolejki i ostatecznie zrezygnowałem. Wolę zostawić syna dzisiaj w domu niż potem biegać po lekarzach i aptekach.

- Na pewno dzieci będą z chęcią chodzić w następne dni... jak pierwsze dni stoją i mokną na dworze... porażka.

- piszą rozżaleni rodzice.

Wygląda na to, że rodzice i uczniowie są pełni obaw w związku z powrotem do nauki stacjonarnej w nowym reżimie sanitarnym. Przestrzeganie wszystkich zasad zgodnych z zaleceniami sanepidu, zwłaszcza wśród najmłodszych uczniów, wydaje się być naprawdę trudne. Dodatkowo jedno zakażenie koronawirusem może spowodować, że na kwarantannie wyląduje nawet kilkadziesiąt osób! To z pewnością nie będzie łatwy rok szkolny zarówno dla nauczycieli, jak również dla dzieci, młodzieży i ich rodziców...

East News

Zajęcia w placówkach muszą odbywać się zgodnie z zasadami nowego reżimu sanitarnego. Z tego też względu w niektórych szkołach zdecydowano się na wprowadzenie między innymi dwóch zmian, nowych godzin przerw, zmodyfikowano pracę świetlic i stołówek - wszystko ma działać w taki sposób, aby uczniowie nie tłoczyli się na korytarzach szkolnych.

East News

Już pierwszego dnia szkoły, rodziców i dzieci napotkały problemy. Niektórzy stoją w gigantycznych kolejkach przed budynkami placówek, pomimo deszczu i zimna.

Facebook/Kurier Lubelski

O sprawie napisał m.in. "Kurier Lubelski"

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama