
Niestety efekt był co najmniej niezadowalający. Na Marylę spadły słowa krytyki, bowiem wszyscy byli zdania, że jej stroje są przesadzone i zupełnie do niej nie pasują.
Za stylizację odpowiadała Malwina Wędzikowska, prywatnie partnerka Rinke Rooyensa z którą Maryla współpracuje już od ponad roku. Jak donosi magazyn "Rewia" Maryla była wściekła, że wydała tyle pieniędzy za tak mizerny efekt
- Maryla była wściekła o to, co zrobiła Malwina, a Malwina zarzucała Maryli dokonywanie zmian w projektach - mówi "Rewii" osoba z otoczenia Rodowicz.
Podobno panie bardzo się ze sobą pokłóciły. Maryla ostatecznie nie zakończyła współpracy z Wędzikowską, bowiem uznała, że na co dzień ubiera ją świetnie.
Rzeczywiście Rodowicz mogła mieć pretensje za tę stylizacje, pomijając fakt, że przypominała "Wielkiego Ptaka" z ulicy Sezamkowej, to stroje te zupełnie nie podkreśliły coraz szczuplejszej sylwetki gwiazdy.
A Waszym zdaniem miała o co się wściec?
pijavka