Robert Lewandowski został okradziony! Piłkarz rzucił się w pogoń za złodziejem!

Choć przeprowadzka do Hiszpanii była spełnieniem marzeń Anny i Roberta Lewandowskich, to gwiazdy zdążyły się już przekonać, że nie ma na świecie miejsc idealnych. Piłkarz i trenerka personalna z radością zamienili Bawarię na słoneczną Katalonię. Nowy zawodnik FC Barcelony dał do zrozumienia, że to tu widzi przyszłość dla swoich córek. Hiszpański rynek podobno daje też większe możliwości na rozwój biznesu Anny Lewandowskiej. Jednak para zdążyła doświadczyć już kilku nieprzyjemnych sytuacji. Niedawno Robert Lewandowski został okradziony w trakcie podpisywania autografów.

Zobacz także: Francuski dziennik uderza w Annę Lewandowską! Trenerka dosadnie skomentowała: "To bzdura"

Robert Lewandowski okradziony. Piłkarz zgłosił już kradzież policji

Sprowadzenie Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony wywołało euforię wśród kibiców Dumy Katalonii. Codziennie na polskiego piłkarza pod bramą ośrodka treningowego czekają tłumy kibiców. W czwartek, 18 sierpnia gwiazdor znów zatrzymał się przed bramą centrum szkoleniowego, by rozdać autografy fanom.

Gdy Robert Lewandowski opuścił szybę, złodziej ukradł mu luksusowy zegarek marki Patek Philippe o wartości 70 tysięcy euro, czyli ponad 330 tysięcy złotych. Początkowo media donosiły, że sprawca otworzył drzwi od strony pasażera samochodu Lewego i zabrał także telefon. Policja jednak zdementowała te wiadomości.

Jak informuje hiszpańska prasa, piłkarz rzucił się w pogoń za złodziejem, próbując odzyskać drogi zegarek, ale stracił go z oczu. Sprawę przekazał służbom, a te szybko namierzyły podejrzanego, który przyznał się do kradzieży. Sprawca zdążył nawet zakopać własność Lewego! Warto przypomnieć, że w przeszłości gwiazdor już był w podobnej sytuacji. Złodzieje ukradli wszystkie koła jego porsche w 2014 roku, gdy podpisał kontrakt z Bayernem Monachium.

Zobacz także: Tak mieszkają Anna i Robert Lewandowscy w Hiszpanii. Pani od porządku pokazała to w sieci

Ostatnio fani zaczęli przytłaczać Roberta Lewandowskiego. Choć piłkarz cieszył się popularnością w Monachium, to mógł liczyć na poszanowanie granic ze strony niemieckich kibiców. Temperament hiszpańskich sympatyków jednak jest zupełnie inny, o czym zdążył się już przekonać.