Reklama

Śmierć Roberta Leszczyńskiego to był ogromny szok nie tylko dla jego bliskich i przyjaciół, ale także dla społeczeństwa, które zapamiętało charakterystycznego dziennikarza. Wczoraj wzruszającą historią na swoim profilu na Facebooku opisała Ewelina Flinta, która brała udział w "Idolu", w którym on był jurorem. Zobacz: Flinta została gwiazdą dzięki Leszczyńskiemu. Po śmierci Roberta przypomniało się jej "coś bardzo ważnego"

Reklama

Do tej pory nieznane były kulisy śmierć krytyka muzycznego. Wiadomo było jedynie tyle, że cierpiał na niezdiagnozowaną cukrzycę. Jak podaje dziennik "Fakt" został on znaleziony w swoim mieszkaniu, a od kilku nie dawał znaku życia. Podobno sprawą zaniepokoiła się siostra Leszczyńskiego - Dorota, która postanowiła się z nim skontaktować. W związku z tym wybrała się w miejsce, gdzie zamieszkiwał i tam dowiedziała się o tragedii. Przyczyną zgonu najprawdopodobniej była śpiączka cukrzycowa, z której się już nie wybudził.

Robert Leszczyński osierocił dwoje dzieci: 11-letnią Vesnę i trzy lata młodszą Paulinę.

Całej rodzinie i bliskim jeszcze raz składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Zobacz: Hołownia wspomina zasługi Leszczyńskiego: To nie był tylko facet z mopem na głowie


Reklama

Tak zapamiętamy Roberta Leszczyńskiego:

Reklama
Reklama
Reklama