Korwin-Piotrowska ostro o Lewandowskiej: "Ten filmik był naprawdę kretyński!" Tymczasem Dominika Gwit broni trenerkę
Korwin-Piotrowska ostro o Lewandowskiej: "Ten filmik był naprawdę kretyński!" Tymczasem Dominika Gwit broni trenerkę
Anna i Robert Lewandowscy wyjechali ostatnio na urlop na Sardynię, gdzie łapali ostatnie chwile lata z córkami Laurą i Klarą oraz świętowali 32. urodziny Anny. W tym samym czasie, kiedy kąpali się w morzu, wygrzewali na plaży i pływali jachtem, prawnicy Lewandowskiej walczyli w jej obronie.
Wszystko zaczęło się od filmiku na Instagramie. Anna Lewandowska tańczy na nim w kostiumie osoby otyłej, a post podpisała: „Very #BodyPositive! Za chuda, za duża – jak teraz Wam się podobam?”. Natychmiast odezwały się aktywistki, a im nie było do śmiechu. Wśród nich Maja Staśko, która napisała m.in., że ten film „jest wyrazem totalnego braku empatii. Żarty z grubych osób są tak samo śmieszne jak żarty z gwałtów”.
Anna dwukrotnie przepraszała, tłumaczyła, że jej intencją nie było naśmiewanie się z kogokolwiek. Jednak jej prawnicy zwrócili się z pismem do aktywistki, by zaprzestała ich zdaniem nieprawdziwych publikacji na temat Lewandowskiej, i… rozgorzała awantura! W piśmie pojawiła się kwota 50 tys. złotych, którą aktywistka miałaby zapłacić w razie przegranego procesu - gdyby do niego doszło.
Pismo, które otrzymała pani Staśko, było wezwaniem do zaprzestania szerzenia kłamstw na temat działalności Anny Lewandowskiej, nie dotyczyło krytyki wynikającej z filmu w przebraniu. Krytyka została przyjęta, Anna przeprosiła tych, których film uraził. Ale na kłamstwa nikt z nas nie powinien pozwalać, to był powód wysłania wezwania – wyjaśnia nam management trenerki.
Inaczej myśli Karolina Korwin Piotrowska, która sama doświadczała hejtu z powodu wyglądu:
Ten filmik był naprawdę kretyński. Dziś intelektualistki-chuliganki nie chcą już grzecznie walczyć o prawo do akceptacji siebie. Kobiety są zmęczone wmawianiem, że muszą ciągle dążyć do jakiejś „lepszej wersji siebie”. Dlatego wykładają swoje racje mocno i wprost – mówi Korwin Piotrowska.
Natomiast aktorka Dominika Gwit, która sama wielokrotnie mówiła o walce z chorobą, jaką jest otyłość, mówi:
Ania niczego złego nie zrobiła. Jej intencje zostały nieodpowiednio zinterpretowane. Przestańcie robić dym tam, gdzie go nie ma! Cieszcie się życiem niezależnie od rozmiaru – zaapelowała w rozmowie z „Fleszem”.
Więcej w nowym "Fleszu".