Prokuratura o wypadku z udziałem syna Sylwii Peretti: "Samochód znajdował się w poślizgu"
Zorganizowano konferencję prasową na temat tragicznego w skutkach wypadku w Krakowie z udziałem m.in. syna Sylwii Peretti, Patryka. Światło dzienne ujrzały kolejne fakty.
Krakowska prokuratura w piątkowy poranek 21 lipca zorganizowała konferencję prasową na temat wypadku, w którym zginał m.in. syn Sylwii Peretti. Okazało się, że kierowane przez niego auto wpadło w poślizg kilkadziesiąt metrów przed zdarzeniem.
Szczegóły wypadku z udziałem 24-letniego syna Sylwii Peretti
Prokuratura Okręgowa w Krakowie podczas konferencji prasowej ujawniła kolejne fakty dotyczące wypadku, do którego doszło w nocy z 14 na 15 lipca przy moście Dębnickim. Potwierdzono, że kierowca pojazdu, czyli Patryk Peretti, był nietrzeźwy - miał 2,3 promila alkoholu we krwi. Jeden z pasażerów miał we krwi 1,3 promila, drugi - 1,4 we krwi, natomiast trzeci z nich był trzeźwy. Do katastrofy doszło wtedy, gdy trzeźwy mężczyzna zamienił się miejscem z synem Sylwii Peretti.
- Z naszych ustaleń, konfrontowanych z wynikami badań, że osoba, która wcześniej prowadziła, była trzeźwa. Do zamiany doszło 1300 m przed miejscem zdarzenia, kilkadziesiąt sekund przed wypadkiem - poinformował prokurator Rafał Babiński.
Warto dodać, że na razie ujawnione zostały wstępne wyniki badań, a na kolejne trzeba będzie poczekać. Wówczas okaże się, czy kierowca pojazdu mógł być pod wpływem innych substancji niedozwolonych.
Zobacz także: Krótkie i wzruszające kazanie księdza na pogrzebie syna Sylwii Peretti. Przed kościołem ochroniarze
Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci czterech mężczyzn, w wieku od 20 do 24 lat, były wielonarządowe obrażenia ciała, głowy i kręgosłupa. Choć śledczy ustalili, że kierowca przejechał na czerwonym świetle i poruszał się z zawrotną szybkością, to prędkość samochodu nie została jeszcze ustalona. Wiadomo, że mogła ona przekroczyć dozwoloną trzy- lub czterokrotnie. Na dokładne liczby trzeba będzie poczekać, ale został powołany zespół do ustalenia szczegółów tego zdarzenia. Badane też są kwestie dotyczące pieszego, który próbował przejść przez ulicę w niedozwolonym miejscu w czasie, gdy pojazd wpadł w poślizg.
- Jeżeli chodzi o kwestii dotyczącą pieszego. Ten element jest badany i w toku postępowania, w celu ustalenia tożsamości tej osoby i zmierzając do jej przesłuchania. Co do kwestii przyczynienia się, czy braku przyczynienia się i jakiegokolwiek związku, mogę wskazać, że będzie to oczywiście przedmiotem opiniowania przez biegłego. [...] Z całą pewnością można wskazać, że samochód znajdował się w poślizgu już kilkadziesiąt metrów przed miejscem, gdzie minął pieszego — poinformował prokurator.
Zobacz także: Sylwia Bomba wysłała Sylwii Peretti wiadomości po śmierci syna. Agnieszka Kotońska wspiera gwiazdę TTV
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kierujący renaultem megane, jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem i przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę. Następnie uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a potem zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy mur. W związku z tym wydarzeniem Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi śledztwo w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku przez kierującego pojazdem.