Reklama

Agnieszka Szulim przez kilka lat była jedną z czołowych twarzy TVP. Sympatię telewidzów zdobyła jako jedna z prowadzących "Pytanie na śniadanie". Pod koniec zeszłego roku dziennikarka rozstała się ze stacją, która wykreowała ją na telewizyjną gwiazdę i przeszła do konkurencyjnego TVN'u, w którym z miejsca otrzymała swój autorski program "Na językach", w najlepszym czasie antenowym.

Reklama

Szulim strasznie cieszy się, że w końcu zerwała z programem, który wpisany był w mało rozwijający schemat. W wywiadzie, którego udzieliła "MaleMen'owi" dziennikarka zdradziła, że miała już dość sztucznych uśmiechów przed kamerami i nudnych scenariuszy obowiązujących śniadaniowe pasma telewizyjne.

- Najważniejszym momentem dla mnie jako prezenterki było uświadomienie sobie, że nie muszę być nadętą pindą, siedzącą na stołku przy kwiatku i zapowiadającą film. Że nie muszę być wiecznie uśmiechniętą, miłą, ale mogę być sobą, że mogę robić rzeczy po swojemu. Skończyły się czasy grzecznych prezenterów - wyznała Szulim. Pierwszy raz od czasów radiowych bywam na kolegiach, siedzę w redakcji – to strasznie fajne. W „Pytaniu na śniadanie” w TVP2 nie było takiego zwyczaju, dzień wcześniej dostawałam scenariusz, przygotowywałam się do programu, a rano go prowadziłam.

Reklama

Agnieszkę Szulim w niegrzecznym wydaniu i bez doklejanego uśmiechu będziemy mogli zobaczyć już w najbliższą niedzielę. Wtedy to wyemitowany zostanie pierwszy odcinek jej bezkompromisowego programu odsłaniającego kulisy show-biznesu. Jesteśmy ciekawi jak dziennikarka wypadnie w nowej roli i czy opłacało się jej kosztem zwolnić Maję Sablewską. Przypomnijmy: Szulim wygryła Sablewską z telewizji

Reklama
Reklama
Reklama