Kulig, Cielecka i Bachleda-Curuś nigdy nie były tak niebezpieczne! Zobacz premiery kinowe weekendu
Kulig, Cielecka i Bachleda-Curuś nigdy nie były tak niebezpieczne! Zobacz premiery kinowe weekendu
1 z 4
Zapraszam do przeglądu wybranych premier filmowych weekendu. O wszystkich przeczytacie w każdy czwartek na MOIM BLOGU. A zaczynamy od:
Pitbull. Niebezpieczne kobiety
Patryk Vega nie czekał i od razu podążył za ciosem. Dopiero co przez kina przewinął się "Pitbull. Nowe porządki", a już mamy okazję obejrzeć kolejną część policyjnej serii Vegi. Fani poprzednich filmów na pewno będą zadowoleni, bo reżyser nie zmienia sposobu, w jaki opowiada swoją historię. Czyli szybko, wulgarnie, na pograniczu pastiszu i komiksowego kina, które dwa nowe "Pitbulle" przypominają bardziej niż wyważone policyjne kino. Komu nie odpowiada taki język kina, ten już się do niego nie przekona.
Do oddziału starych, policyjnych wyjadaczy dołączają dwie kadetki: Zuza (Joanna Kulig) i Jadźka (Anna Dereszowska). Dziewczyny od razu trafiają w świat skorumpowanych glin i gangsterów z mafii paliwowej, który poznają lepiej dzięki Gebelsowi (Andrzej Grabowski) i Majamiemu (Piotr Stramowski), za którego głowę została wyznaczona nagroda.
Werdykt: Dla fanów filmów Patryka Vegi
Zwiastun:
2 z 4
Nowy początek Arrival
Podobnie jak Patryk Vega, także i Denis Villeneuve szybko wykorzystuje swoje pięć minut. Reżyser, którego "Pogorzelisko" święciło triumfy na Warszawskim Festiwalu Filmowym, a "Sicario" było jednym z najlepszych filmów zeszłego roku, tym razem wziął się za kino science-fiction. Jednak zamiast statków kosmicznych strzelających w kosmosie laserami, postawił przede wszystkim na historię i próbę rzeczowego odpowiedzenia na pytanie: jak ludzkość poradziłaby sobie z niespodziewanym kontaktem ze strony pozaziemskiej cywilizacji? Stworzył kino podobne do "Kontaktu" Zemeckisa, opowiedziane w sposób bliższy Christopherowi Nolanowi ("Interstellar").
Pewnego dnia w przypadkowych miejscach na świecie pojawia się dwanaście pozaziemskich obiektów latających. Aby zapobiec ewentualnej wojnie, wojsko zatrudnia lingwistkę (Amy Adams) i matematyka (Jeremy Renner), by spróbowali odcyfrować język, jakim posługują się kosmici i odkryli czy przybyli w pokoju, czy może wręcz przeciwnie?
Werdykt: Mądre kino science-fiction
Zwiastun:
3 z 4
Braveheart - Waleczne Serce Braveheart
Nie, to nie jest pomyłka. Jeśli wierzyć zapowiedziom dystrybutorów, do kin ponownie ma trafić największe reżyserskie dzieło Mela Gibsona "Waleczne serce". Okazja do tego jest dobra, bądź co bądź cały świat mówi właśnie o triumfalnym powrocie Gibsona filmem "Przełęcz ocalonych", więc warto pójść za ciosem. Szczególnie że, mimo powstania w 1995 roku, "Waleczne serce" nie zestarzał się praktycznie wcale (po tym najlepiej poznać wielki film) i nawet jeśli co pół roku można obejrzeć go w telewizji, to jednak duży ekran w przypadku tego filmu robi ogromną różnicę. Nie mówiąc o tym, że we współczesnym kinie trudno znaleźć podobny rozmach.
Bohaterem "Walecznego serca" jest Szkot William Wallace (Mel Gibson). Tragiczne wydarzenia pchają go na czoło rebelii przeciwko angielskim ciemiężcom. Jest romans, jest wojna - takie połączenie zapewnia rozrywkę dla każdego, bez względu na płeć.
Werdykt: Klasyka kina
Zwiastun:
4 z 4
Zakwakani oraz Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Stella Nostra
I na koniec jeszcze dwie propozycje dla najmłodszych widzów. Zainteresowani powinni rozważyć tę drugą. Pierwsza, czyli rosyjsko-chińska bajka "Zakwakani", wygląda jak ubogi krewny "Kung fu Pandy". Historia podobna, animacja o niebo gorsza, a główny bohater brzydki. Zalet nie zauważam.
Co zaś tyczy się "Biura detektywistycznego Lassego i Mai. Stella Nostra", to powinna zadowolić widza w spodenkach, a i rodziców nie wynudzić. Ma intrygę, śledztwo, ładne – choć komputerowe – widoczki, no i Małgorzatę Kożuchowską oraz Agnieszkę Dygant.
Werdykt: Wybieram Biuro detektywistyczne
Zwiastun "Zakwakanych":
Zwiastun "Biura detektywistycznego...":