Reklama

Dr Mateusz Mickiewicz, prawnik Buddy, nie ustaje w działaniu i robi, co może, aby sąd zmienił decyzję w sprawie Kamila L. Do sieci trafiły właśnie wymowne kadry. Czy jego działania przyniosą oczekiwany efekt?

Reklama

Prawnik Buddy się nie poddaje. Pokazał kadry, które mówią same za siebie

Sąd zdecydował, że Budda i Grażynka oraz trzy inne osoby do 11 stycznia przyszłego roku zostaną w areszcie. Dla wielu osób ta decyzja jest niezrozumiała, szczególnie dla fanów youtubera, który chcąc okazać Buddzie wsparcie, zaczęli pod aresztem organizować protesty. Prawnik Kamila L., dr Mateusz Mickiewicz, również nie zgadza się z postanowieniem sądu i nie ustaje w walce o wypuszczenie youtubera na wolność. Jego zdaniem podejrzany powinien odpowiadać z wolnej stopy. Dr Mateusz Mickiewicz już wcześniej zapowiadał, że wszystko jest jeszcze w rękach prokuratury, która może zmienić bieg wydarzeń.

Należy pamiętać, że prokuratura może zmienić podjętą przez siebie decyzję co do zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowanie przed upływem czasu, na jaki środek został zastosowany oraz zmienić to na środki wolnościowe. W tym momencie podejmujemy wszystkie możliwe działania prawne, mające na celu niezwłoczne doprowadzenie do takiej zmiany
- mówił niedawno prawnik Buddy.

Dr Mateusz Mickiewicz robi co może, aby zmienić postanowienie sądu. Teraz na Instastories dodał wymowne zdjęcia spod Sądu Okręgowego w Warszawie oraz Sądu Apelacyjnego. Czy jego wysiłki przyniosą jakiś skutek? Na tę informację trzeba jeszcze poczekać.

Adwokat Buddy nie ustaje w walce o wypuszczenie youtubera
@mec.mickiewicz.radca.prawny

Cała sprawa z zatrzymaniem Buddy rozpoczęła się 14 października bieżącego roku, kiedy doszło do zaskakujących scen, które wstrząsnęły całą Polską. Z samego rana funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali w jednym z hoteli w Warszawie Buddę i jego ukochaną Grażynką. Choć początkowo nikt nie wiedział, co się dzieje i dlaczego uwielbiana para została zatrzymana, prawda szybko wyszła na jaw. Prokuratura w komunikacie przekazała, że zakochani wraz z ośmioma innymi osobami są podejrzani o poważne przestępstwa:

Prokurator zachodniopomorskiego pionu PZ PK przedstawił Kamilowi L. oraz 9 innym osobom zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianie nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz pranie brudnych pieniędzy
- poinformowano.

W związku z tym sąd postanowił, że Budda oraz cztery inne osoby, a w tym Grażynka najbliższe miesiące spędzą w areszcie.

Sąd Okręgowy uznał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzuconych im występków, co stanowi podstawę do stosowania środków zapobiegawczych. Czyny te miały zostać, wedle postawionych zarzutów, popełnione w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Przestępstwa zarzucane podejrzanym zagrożone są surową karą pozbawienia wolności przekraczającą 8 lat
- przekazał mediom rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie, Michał Tomala.

Śledzicie sprawę Buddy i Grażynki?

Reklama

Zobacz także: Ujawnił, co dzieje się z Buddą w areszcie. Szczegóły przyprawiły mnie o ciarki

Budda i jego partnerka
Aliaksandr Valodzin/East News
Reklama
Reklama
Reklama