Reklama

Joanna Racewicz i jej syn, Igor Janeczek udzielili wspólnego wywiadu dla magazynu "VIVA!". Słynna dziennikarka i 13-latek wystąpili też na okładce magazynu. Jak czytamy, Igor, który w katastrofie smoleńskiej stracił tatę, bardzo szybko dojrzał i stał się podporą dla mamy. Ona sama opowiedziała jak powiedziała 2-letniemu wówczas dziecku o śmierci ukochanego ojca. Doskonale pamięta ten moment do dzisiaj.

Reklama

Joanna Racewicz o momencie, kiedy musiała powiedzieć synowi, że tata nie wróci

Joanna Racewicz w rozmowie z Beatą Nowicką wyznała, że "Tata" to pierwsze słowo jakie wypowiedział Igor. Gdy Paweł Janeczek zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu podczas lądowania na lotnisku pod Smoleńskiem, chłopiec miał tylko dwa latka. W wywiadzie opowiedziała o momencie, w którym musiała powiedzieć dziecku, że tata odszedł.

Zobacz także: Joanna Racewicz brutalnie zaatakowana! Dziennikarka pokazała szokujące wpisy!

Z Igorem od samego początku rozmawiałam niemal jak z dorosłą osobą. Nie oszukiwałam. Nie cukrowałam. Pamiętam moment, kiedy musiałam powiedzieć niespełna dwuletniemu dziecku, że tata już nie wróci. Psychologowie radzili: „Proszę delikatnie, że wyjechał, zasnął”. Nie mogę tak powiedzieć, bo zapyta: „To kiedy wróci?”. Nie mogę powiedzieć, że zasnął, bo zapyta, kiedy się obudzi - mówiła w magazynie "VIVA!".

Jak podkreślała, w takich momentach najważniejsze jest, żeby być uczciwym. Bo oszukiwane dziecko też będzie kłamać. Dlatego dwuletniemu Igorowi powiedziała wtedy po prostu prawdę.

Na jego miarę. Że tata był w pracy, z prezydentem, że był wypadek, samolot spadł i wszyscy zginęli. Tata już nigdy nie wróci. Będzie przy nas na zawsze, ale zupełnie inaczej.

Zobacz także: Joanna Racewicz wspomina Wiktora Batera. To on pierwszy poinformował o katastrofie smoleńskiej, w której zginął jej mąż

Igor Janeczek o ojcu, Pawle Janeczku

Prowadząca wywiad Beata Nowicka zapytała 13-letniego dziś Igora, czy pamięta tatę.

Głównie ze zdjęć. Pamiętam, jak byliśmy wszyscy razem na pikniku w Królikarni. To moje ostatnie wspomnienie z tatą.

Tu wtrąciła się mama:

Niesamowite, że to pamiętasz…

Reklama

Widać, że są ze sobą bardzo zżyci. Oto jedna z ostatnich wspólnych sesji pod choinką.

Reklama
Reklama
Reklama