Najpierw od razu uspokajamy: Wandzia żyje i ma się dobrze.

Reklama

A teraz (dość niezwykłe) fakty. Pijaną do nieprzytomności samicę borsuka w Rewalu, nadmorskiej miejscowości, znaleźli strażnicy miejscy.

Wandzia - tak nazwano borsuczą imprezowiczkę - ukradła dziewięć piw (najprawdopodobniej turystom) i tak się upiła, że zasnęła na plaży. Jak podał serwis Rmf24.pl Wandzia trafiła do Szczecina, pod opiekę Fundacji Na Rzecz Zwierząt „Dzika Ostoja”. I cały czas trzeźwieje pod opieką weterynarza.

Strażnicy miejscy znaleźli siedem pustych butelek, a w krzakach kolejne dwie butelki, których Wandzia nie dała już rady wypić, bo... padła!
Stan zwierzęcia się poprawia, borsuk zaczął już jeść, choć na razie robi to na leżąco.

Wandzia to pijak i w dodatku złodziej, bo każdy borsuk to pijak i złodziej - śmieje się Marzena Białowolska, która opiekuje się zalaną imprezowiczką.

Ciekawe, czy Wandzi smakowało i czym się kierowała przy wyborze piwa. :) Nieoczekiwanie nałóg okazał się dla niej sposobem na zrobienie światowej kariery - o Wandzi napisał nawet brytyjski The Guardian.

Zobacz także

WANDZIA ...Hmm dosłownie nie mam pojęcia, jak Wam to przekazać...żeby tak chociaż troszeczkę obronić te młodą damę...ale narozrabiała, więc musi ponieść konsekwencję .Otóż Wandzia, to Pani borsuk ;-) która dwa dni temu okradła wczasowiczów z 7 piw Desperados i na plaży w Rewalu wszystkie wypiła- kapsle zgryzła zębami! Straż Miejska powiadomiła nas o tym fakcie. Na miejscu zastaliśmy pijaną Wandzię, której było wszystko jedno w koło 7 butelek. W krzakach były jeszcze dwie, więc Wandzia może tam zaczęła imprezkę ..haha. Na dzień dzisiejszy Wandzia jeszcze pod lekkim "wpływem" ale zaczyna jeść- fakt na leżąco, ale są postępy. Dzisiaj kolejna wizyta u weterynarza :-) ACH TA MŁODZIEŻ...ACH TE WAKACJE..PIŁEŚ NIE ZASYPIAJ NA PLAŻY ;-)

Posted by Fundacja Na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja " on 29 lipca 2015

Posted by Fundacja Na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja " on 29 lipca 2015

A tak Wandzia sobie słodko spała na plaży, gdy spotkał ją jeden z przechodniów i zrobił jej zdjęcie.

Reklama

UPDATE 30.07.15: Dostaliśmy dziś bardzo smutną wiadomość - borsuk, mimo starań weterynarzy, jednak nie przeżył. Strasznie nam jest przykro. A historia, która wczoraj jeszcze bawiła, dziś nabiera gorzkiego smaku… Szkoda.

Reklama
Reklama
Reklama