"Nie potrafiłam dogadać się z rówieśnikami"! Co jeszcze zdradziła Magda Bereda? Zobaczcie cały wywiad
"Nie potrafiłam dogadać się z rówieśnikami"! Co jeszcze zdradziła Magda Bereda? Zobaczcie cały wywiad
Jej wersję „Despacito” obejrzało ponad 5 mln osób, a jej kanał na YouTubie śledzi stale prawie 700 tys. fanów. Na czym polega fenomen Magdy Beredy, zwyciężczyni plebiscytu na Gwiazdę Young Party.pl?
Konkurencja była spora, bo o tytuł Gwiazdy Young Party.pl walczyło aż 12 młodych sław. Ale najwięcej głosów, bo aż 155 tys., dostała Magdalena Bereda (23), wokalistka, która ma własny kanał na You-Tubie, gdzie prezentuje swoje wersje hitów i piosenki stworzone z… komentarzy fanów. Jak udało jej się zdobyć taką popularność? Co robi, gdy nie śpiewa? To Magda zdradza tylko nam.
1 z 4
Twój kanał na YouTubie subskrybuje prawie 700 tys. osób, na Instagramie śledzi cię blisko 600 tys. osób! Dlaczego młodzi ludzie tak cię polubili?
– Może to zabrzmi jak banał, ale ja nikogo nie udaję. Dziś wszędzie jest mnóstwo złości, przemocy, nienawiści i chamstwa. Zapomnieliśmy trochę o wrażliwości, delikatności… Może to jest ten sekret?
Skąd pomysł na śpiewanie?
– Gdy miałam 14 lat, postanowiłam, że odważę się zawalczyć o muzyczne marzenia. Chciałam wtedy iść do szkoły muzycznej, niestety nauczyciele powiedzieli mi, że jest już za późno. Rodzice kupili mi więc key-board i sama nauczyłam się na nim grać, oglądając różne tutoriale w Internecie. Do wrzucenia na YouTube pierwszego coveru, „Because of you” Kelly Clarkson, namówił mnie nauczyciel śpiewu. Nie myślałam wtedy, że zrobię furorę. Po prostu chcieliśmy z rodzicami pokazać to rodzinie i bliskim.
Podobno jesteś nieśmiała. Nie bałaś się pokazywać swojego śpiewania w Internecie?
– Przeciwnie, właśnie w Internecie łatwiej mi było funkcjonować niż w rzeczywistym świecie. Pochodzę z małej miejscowości, a do liceum chodziłam w Mińsku Mazowieckim. Niestety, muszę powiedzieć wprost, że od pierwszej klasy kompletnie nie potrafiłam dogadać się z rówieśnikami.
Z jakiego powodu? Inni uczniowie ci dokuczali?
– Może powodem była moja nieśmiałość, nadwrażliwość? A może to, że nie paliłam papierosów i mówiłam wprost, że nie mam ochoty na alkohol? Nigdy mnie do tego nie ciągnęło! Dlatego ludzie z klasy uważali mnie za dziwnie wycofaną osobę
2 z 4
Potrafiłaś powiedzieć wprost, że nie pijesz alkoholu?
– Potrafiłam! Ale to było dla mnie bardzo trudne, by wytrwać i być wierną sobie. Myślę, że wiele młodych osób, które nie mają ochoty na alkohol, ulegają jednak presji grupy. Byłam wtedy taką grzeczną dziewczynką, która nie buntowała się w typowy sposób. Już w pierwszej klasie wolałam jak najszybciej wrócić do domu, zamknąć się w pokoju i nagrywać piosenki. Wiedziałam, że jestem z tego powodu obgadywana. Patrzyłam na negatywne komentarze pod filmikami, które wrzucałam na YouTube, a potem ludzi, którzy je pisali, mijałam na korytarzu w szkole. A przecież ja nikomu nie robiłam krzywdy.
Co zrobiłaś, by siebie ratować?
– W trzeciej klasie poczułam, że już tego dłużej nie wytrzymam, i w połowie roku powiedziałam, że chcę się przenieść z tej szkoły. Wybrałam liceum im. Henryka Sienkiewicza w Warszawie i od razu odżyłam. Miałam tam czystą kartę, bo nikt tam nie wiedział, czym się zajmuję. Poza tym w tej szkole byli zupełnie inni ludzie. Poczułam się tak, jakbym w końcu wylądowała na swojej planecie.
Masz dziś przyjaciół?
– Mam kilku bliskich znajomych.
3 z 4
To chyba jakiś znak czasów, że dziś młodym ludziom trudniej znaleźć bratnią duszę.
– Wydaje mi się, że tak! To dziwne, bo przecież wszyscy mamy dostęp do Internetu i mogłoby się wydawać, że powinniśmy dzięki temu łatwiej nawiązywać relacje. Ale z mojego doświadczenia wynika, że trudno znaleźć bratnią duszę. Jedną z najpiękniejszych rzeczy w moim życiu jest przyjaźń z mamą. Mam szczęście, bo czuję, że mamie mogę powiedzieć o wszystkim. Blisko mi też do Roksany Węgiel. Kiedy pierwszy raz ją spotkałam, czułam się tak, jakbym odnalazła młodszą siostrę.
Ależ ona jest młodsza o dziewięć lat!
– Myślę, że u ludzi dorosłych zacierają się fajne cechy charakteru – delikatność, wrażliwość, szczerość, bezinteresowność. A jeśli chodzi o Roxie, to ja czuję, że ona nie kombinuje, nie ściemnia. Nie wiem, skąd pojawiły się plotki, że jesteśmy o siebie zazdrosne. Kiedy okazało się, że Polacy mogą głosować w konkursie Eurowizji Junior, prosiłam fanów na Instagramie, by głosowali na Roxie.
Możesz nam zdradzić, jak poznałaś swojego chłopaka Lukę?
– To było tuż po maturze. Luka prowadził miting dla twórców internetowych Meetup we Wrocławiu. Moja mama napisała do niego e-mail z pytaniem, czy mogłabym na tej imprezie zaśpiewać. Wcześniej dostawałyśmy odpowiedzi raczej odmowne, bo nie byłam jeszcze popularna. A Łukasz odpisał, że widzi mnie na scenie. Po koncercie chwilę rozmawialiśmy. Byłam wtedy chorobliwie nieśmiała, nie wiedziałam, jak się z nim pożegnać, bo biegł jeszcze na afterparty, a ja wracałam do domu.
Podobno Luka pojawił się na kolejnym koncercie, na którym śpiewałaś. Przyznał się, że przyjechał specjalnie do ciebie?
– Nigdy mi nie powiedział tego wprost, ale tak sądzę! Potem sporo pisaliśmy na Messengerze, w końcu spotkaliśmy się na jakiejś imprezie, po której Luka napisał do mnie: „Świetnie się z tobą rozmawiało”. A ja przecież byłam tak nieśmiała, że prawie nic do niego nie mówiłam, i to głównie on opowiadał mi różne rzeczy (śmiech).
Czy śledziłaś to, w jaki sposób przybywało ci followersów?
– Długo miałam około 6–10 tys. fanów. Zmieniło się to dopiero cztery lata temu, gdy wpadłam na pomysł, by napisać swój tekst do przeboju „Despacito”. Pomógł mi w tym też Łukasz. Zdecydowałam, że chcę te słowa skierować do hejterów, i nagle, w ciągu zaledwie jednego dnia, przybyło mi 100 tys. subskrybentów. Patrzyłam wtedy codziennie na takie specjalne strony, na których twórcy internetowi sprawdzają tzw. zasięgi, i nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje.
4 z 4
Pamiętasz pierwsze zarobione pieniądze?
– Nie pochodzę z zamożnej rodziny. Moich rodziców było stać na kupienie pianina i opłacanie prywatnych lekcji śpiewu, ale nie miałam śmiałości już prosić ich o lekcje nauki gry na instrumencie. Dlatego dziś jestem szczęśliwa, że stać mnie na to, by samodzielnie utrzymywać się w Warszawie. Bardzo się cieszę, że nie muszę prosić rodziców o finansowe wsparcie, a czasem nawet udaje mi się im pomóc.
Słyszałam, że własne piosenki zaczęłaś pisać pod wpływem trudnych emocji.
– Tak, to było po tym, jak odszedł mój ukochany dziadek Bogdan. Byłam z nim mocno związana. To właśnie on nauczył mnie miłości do zwierząt, opowiadał o swoich podróżach, np. do Hiszpanii, przychodził pod szkołę, by zabrać mnie i brata na lody. Do dziś, jak wymyślam jakąś piosenkę, to myślę o dziadku. Wyobrażam sobie, że słowa piosenki są rodzajem naszej komunikacji. Wierzę, że gdzieś tam, na górze, on patrzy na mnie i jest dumny.
Kiedy wydasz swoją debiutancką płytę?
– Podpisałam umowę z firmą Universal Music Polska, ale nie potrafię określić daty, kiedy płyta pojawi się na rynku. Chciałabym, by to było jeszcze w tym roku. Już nie mogę się doczekać moich koncertów, najchętniej w małych klubowych salach.
A miałabyś ochotę wystąpić w „The Voice of Poland” lub w „Tańcu z gwiazdami”?
– W „The Voice of Poland” nie czułabym się z tym do końca dobrze, ponieważ mam wielu fanów i osoba, która stanęłaby ze mną do walki, najprawdopodobniej nie miałaby szans. To nie byłoby fair. Z tego samego powodu zastanawiałabym się też nad „Tańcem z gwiazdami”. Przypadek Gimpera udowodnił, że twórcy internetowi mają grono bardzo wiernych fanów. Właśnie z tego powodu Gimpera spotkała fala krytyki i hejtu. Ale przyznam się, że byłam na jednej lekcji tańca i choć uważam, że nie potrafię tańczyć, to poczułam mnóstwo pozytywnych emocji. Kiedy wyszłam z zajęć, dosłownie popłakałam się ze szczęścia. To było coś magicznego, więc kto wie? Cudownie byłoby doświadczyć czegoś nowego, co również pozwoliłoby mi się przełamać i bardziej uwierzyć w siebie.
content:0_119865,0_119885:CMNews