Reklama

Dorota Stalińska od wielu lat zajmuje się promocją bezpiecznego ruchu na polskich drogach. Aktorka, która sama przeżyła kilka poważnych wypadków samochodowych zachęca, aby zwłaszcza piesi zadbali o swoją widoczność na ulicach. Niestety, znana i lubiana aktorka musi się teraz zmierzyć z poważnymi oskarżeniami. Tak przynajmniej twierdzi "Super Express", który zamieścił wypowiedź Ewy Gryzik. Kobieta twierdzi, że Dorota Stalińska próbuje zatuszować potrącenie jej na pasach przez Pawła Stalińskiego!

Reklama

Do zdarzenia o którym informuje tabloid doszło ponoć 22 stycznia w Milanówku. Kierujący samochód syn aktorki cofając na pasach potrącił rowerzystkę, która znajdowała się za autem. Staliński przeprosił kobietę, która początkowo nie chciała zostać przebadana przez lekarza. Dopiero po kilku godzinach zadzwoniła do syna Doroty Stalińskiej prosząc, by zawiózł ją do szpitala. Poszkodowanej pomogła wtedy sama aktorka, która ponoć poprosiła ją o to, by nie mówiła lekarzom o wcześniejszym potrąceniu.

- Zapytała się, czy mogłybyśmy nie mówić, że był to wypadek samochodowy, bo i tak ma dużo kłopotów z mediami- powiedziała Gryzik.

O sprawie dowiedziała się również policja, która przyznaje, że została poinformowana o zdarzeniu przez poszkodowaną. "Trwa postępowanie w tej sprawie"- stwierdza mł. asp. Katarzyna Zych z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim.

Co ciekawe, Dorota Stalińska w rozmowie z tabloidem zaprzeczyła wszelkim rewelacjom, jakie przedstawia Ewa Gryzik.

- Ja radziłabym nie dotykać tego tematu. Paweł nie potrącił tej pani na pasach. Pani jakby wjechała mu w samochód. Ja zadzwonię na policję, dlaczego potwierdzają takie zdarzenie, jeśli ich nie było na miejscu?- odpowiada na zarzuty Stalińska.

Reklama

kb

Reklama
Reklama
Reklama