Paulina Smaszcz kłóci się z internautami po życzeniach dla Macieja Kurzajewskiego!
Urodzinowe życzenia, jakie Paulina Smaszcz opublikowała w mediach społecznościowych, wywołały burzę. Dziennikarka zareagowała na krytykę: "To nie jest dla mnie bliska osoba".
Tuż przed końcem stycznia Paulina Smaszcz zdążyła wywołać pierwszą burzę medialną. Życzenia z okazji 50. urodzin Macieja Kurzajewskiego, które dziennikarka opublikowała na Instagramie, zniesmaczyły wielu internautów. Nie trzeba było długo czekać na krytykę ze strony sympatyków prezentera. Paulina Smaszcz wdała się w sprzeczkę z komentującymi. Trzeba przyznać, że niektóre z jej odpowiedzi są dość osobliwe...
Paulina Smaszcz odpowiada na krytykę po życzeniach dla Macieja Kurzajewskiego: "Zawsze warto być szczerym"
W poniedziałek, 30 stycznia Paulina Smaszcz wbiła szpilę Maciejowi Kurzajewskiemu z okazji 50. urodzin prowadzącego "Pytanie na śniadanie". Dziennikarka stwierdziła, że nie ma innej możliwości, by skontaktować się z byłym mężem, dlatego postanowiła opublikować życzenia na Instagramie.
Zobacz także: Paulina Smaszcz w ogniu krytyki po najnowszym nagraniu. Internauci są oburzeni
We wpisie pojawiły się zdjęcia obecnego ukochanego Katarzyny Cichopek oraz kilka gorzkich słów. Najwyraźniej ten ruch nie spodobał się wielu internautom. Sporo osób stwierdziło, że to zupełnie niepotrzebne zachowanie. Paulina Smaszcz nie pozostawiła komentarzy bez odpowiedzi.
- Zastanawiam się, co by było, gdyby nie Instagram? Pewne sprawy trzeba odłożyć na bok, skoro nie ma innej możliwości, to nie ma, a nie szuka jej się na siłę. Przykro jest patrzeć, jak ktoś kończy pewien etap w życiu, a potem nagle wraca jak bumerang, byleby zaistnieć jako cierpiętnica — napisała internautka.
- Raczej jako mama i kobieta, która była przez 23 lata. Nic nie rozumiesz, to po co się odzywasz? — odpowiedziała Paulina Smaszcz.
W dalszej dyskusji z internautami dziennikarka zaznaczyła, że Maciej Kurzajewski obecnie nie jest jej bliski. Nadal jednak jest ojcem jej synów, a niedługo będzie też dziadkiem jej wnuczki.
- "ci, tobie"... z małej litery. Ale fajnie, że pamięta się o urodzinach bliskich osób — czytamy w komentarzach.
- To nie jest dla mnie bliska osoba, tylko ojciec moich synów i dziadek mojej wnuczki — wyjaśniła Paulina Smaszcz.
- Po co życzenia? Co za głupie i beznadziejne pytanie?! — odpisała innej użytkowniczce.
- Raczej [przyp. red. - mam manię] na punkcie zupełnie innego pana. Ma zupełnie inne imię. Co ty wiesz, kobieto?! - dodała.
Internautki zwróciły uwagę na fakt, że to, co dziennikarka promuje na swoich warsztatach oraz książkach, nie pokrywa się z jej zachowaniem w mediach społecznościowych.
- Pani Paulino, jest pani osobą publiczną. Mało tego, wydaje pani książki, gdzie kobiety czytają i takie komentarze? — zaznaczyła internautka.
Reakcja Pauliny Smaszcz była natychmiastowa:
- Mądre i świadome kobiety rozumieją, a inne nie — stwierdziła. - Ja nie jestem dla wszystkich. Jestem dla kobiet, które rozumieją, po co się rozwijają, wyrażają świadomie swoją opinię, żyją według własnych zasad i swojego dekalogu — wyjaśniła dodatkowo.
Później była żona Macieja Kurzajewskiego przeszła do kolejnego poziomu szczerości w ostrej dyskusji z internautami. Krytykom przypominała, że nie zapraszała ich na swój profil.
- Trochę dziwne... I czy warto? Chyba nie... — dodała użytkowniczka.
- Warto! Zawsze warto być szczerym! A co z tobą? — odpisała Paulina Smaszcz.
- Zastanawiam się, czy poczuła pani ulgę? Okropne — dopytywała internautka.
- Po seksie mam ulgę. A pani? — odparła dziennikarka.
Zobacz także: Maciej Kurzajewski popłakał się ze szczęścia: "Kasiu, kocham cię"
Ostatecznie Paulina Smaszcz usunęła wszystkie komentarze i zablokowała możliwość zostawiania wiadomości pod wpisem z życzeniami dla Macieja Kurzajewskiego. Pierwszą aferę w tym roku dziennikarka ma już za sobą. Myślicie, że były mąż podziękował za wpis?