Ostatnie pożegnanie „Bezczela”. Rodzina i przyjaciele na pogrzebie rapera
Przez wielu uważany był za legendę polskiej sceny rapowej. W piątek w Białymstoku odbył się pogrzeb Michała Banaszka, artysty występującego jako "Bezczel".
Ta wiadomość wstrząsnęła nie tylko wielbicielami polskiego rapu. We wtorek, 21 września zmarł białostocki raper Michał Banaszek. O śmierci muzyka jako jeden z pierwszych poinformował Kafar, zaraz potem tragiczną wiadomość potwierdziła wytwórnia artysty. Muzyk znany jako „Bezczel” miał zaledwie 37 lat. W piątek, 24 września odbył się jego pogrzeb.
Zobcz także: Nie żyje Bezczel. Tuż przed śmiercią planował nową płytę. "Dwa tygodnie temu..."
Pogrzeb Michała Banaszka "Bezczela"
Jak informuje białostocki „Kurier Poranny”, po nabożeństwie w kościele w Karakulach Michał Banaszek został pochowany na miejscowym Cmentarzu Parafialnym.
W ostatniej drodze Michałowi Banaszkowi towarzyszyła rodzina i przyjaciele. Nie zabrakło m. in. znanego rapera Pei - czytamy na poranny.pl.
Przyczyny śmierci "Bezczela"
Jak wynika z informacji od wytwórni muzycznej Step Records, przyczyną śmierci "Bezczela" było prawdopodobnie zatrzymanie akcji serca.
Drodzy, na prośbę rodziny Michała „Bezczela” Banaszka chcemy zdementować wszelkie nieprawdziwe informacje pojawiające się mediach w związku z jego śmiercią. Przyczyną zgonu Michała było prawdopodobnie zatrzymanie akcji serca. Straciliśmy nie tylko świetnego rapera, ale przede wszystkim dobrego, serdecznego kolegę z którym wszyscy mamy moc wspaniałych wspomnień. Prosimy o uszanowanie żałoby najbliższych zmarłego i nieszerzenie nieprawdziwych teorii związanych z jego odejściem - głosi oświadczenie wytwórni, cytowane przez poranny.pl.
"Bezczel" nagrywał od 2005 roku i współpracował z największymi gwiazdami polskiego rapu. W tamtym roku ukazał się jego ostatni album - "8 bila". Niebawem miał wydać nową, dziewiątą płytę. Niestety, ostatni czas nie był dla niego łaskawy.
2020 rok Bezczel opisywał jako najtrudniejszy w jego życiu.
To był najtrudniejszy (pod względem doświadczeń) rok w moim życiu... Ale nie ma tego złego, bo dzięki temu dowiedziałem się dużo o sobie, poznałem się na ludziach, zacząłem rozumieć niektóre relacje i patrzeć na świat z szerszej perspektywy... (...). Nowy Rok witam z pokorą, wiarą i nadzieją na lepsze jutro - pisał w grudniu 2020 roku.
We wtorek przyszła straszna informacja o jego śmierci. Dziś spoczął na białostockim cmentarzu.