Reklama

Nie żyje Romuald Lipko, współzałożyciel legendarnej grupy Budka Suflera. Muzyk od dłuższego czasu walczył z chorobą nowotworową. Mimo determinacji i wielkiego wsparcia rodziny oraz przyjaciół, nie udało mu się pokonać raka. Romuald Lipko zmarł w wieku 69 lat.

Reklama

Całkiem niedawno muzyk pojawił się wraz z żoną w programie "Uwaga! Kulisy sławy", gdzie opowiadał między innymi o reaktywacji zespołu Budka Suflera. Romuald Lipko zdradził także, w jaki sposób dowiedział się o swojej chorobie.

Romuald Lipko o swojej chorobie

Gdy okazało się, że Krzysztof Cugowski postanowił opuścić szeregi Budki Suflera, jego koledzy z zespołu byli w szoku. Tym bardziej, że muzycy nie chcieli jeszcze zejść ze sceny. Dlatego niedługo potem uznali, że reaktywują grupę, zapraszając do wspólnego grania zaprzyjaźnionych artystów, w tym między innymi Felicjana Andrzejewskiego, Urszulę czy też Izabelę Trojanowską.

Niestety, ich decyzja zbiegła się w czasie z przerażającą diagnozą, którą usłyszał Romuald Lipko. Lekarze wykryli u niego nowotwór.

Zżółkły mężowi białka oczu i ja już wiedziałam, że coś się złego dzieje. Następnych kilka dni było potwierdzeniem choroby nowotworowej. Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba - wspominała żona Romualda Lipko, Dorota, w rozmowie z reporterem "Uwagi!".

To jest wiadomość taka, która ma w sobie przede wszystkim bardzo złą cechę. Ona zawiadamia o tym, że dzieje się coś, co ma przerwać to, co ci zostało dane jako twoje najpiękniejsze ludzkie prawo - prawo do życia - dodał Romuald Lipko.

Żona muzyka przyznała jednak, że była zaskoczona, jak jej mąż zareagował na tak złe wieści. Okazuje się, że Romuald Lipko przyjął diagnozę z wielką dozą pokory. Nie brakowało jednak trudnych chwil...

Był moment dramatu. Ja to widziałam. Znam męża na tyle długo, że wiem, że i taki moment był. Trwał bardzo krótko. Powiedział mi: Musimy sobie dać radę. I to były dla mnie słowa, które mi dodały bardzo dużo otuchy i wiary w to, że nam się to uda - zaznaczyła Dorota Lipko.

Romuald Lipko leczył się nie tylko w Polsce, ale również w Magdeburgu. Odskocznią była dla niego muzyka. Jeśli tylko zdrowie mu na to pozwalało, występował wraz z przyjaciółmi na scenie. Wszyscy do końca wierzyli, że uda mu się pokonać chorobę i będzie mógł w pełni cieszyć się z rodziny, ukochanej wnuczki i syna.

Niestety, odszedł w nocy 7 lutego...

East News

Do końca był otoczony przyjaciółmi!

East News

Takiego go zapamiętamy...

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama