Oscary 2022: Anna Dzieduszycka szczerze o swojej chorobie. Woli być nazywana "karlicą"
Anna Dzieduszycka zagrała główną rolę w "Sukience" nominowanej do Oscara. Udzieliła szczerego wywiadu na temat swojej choroby.
Anna Dzieduszycka zagrała główną rolę w filmie "Sukienka", który został nominowany do Oscara w kategorii najlepszego krótkometrażowego filmu aktorskiego. Mimo, że nie jest profesjonalną aktorką ma na swoim koncie już kilka ról, a dzięki tej w "Sukience", spełniła marzenie niejednego aktora! Anna Dzieduszycka wraz z całą ekipą nominowanego filmu przebywa właśnie w Hollywood, gdzie przygotowuje się do uroczystej gali wręczenia Oscarów, który odbędzie się 27 marca w Dolby Theatre. Czym Anna Dzieduszycka zajmuje się na co dzień? Jej życie nie jest związane z aktorstwem. W serii wywiadów opowiedziała o tym, jak wygląda jej życie z 118 cm wzrostu. Zaskoczyła odbiorców mocnym wyznaniem:
Jestem karłem i lubię kiedy nazywa się rzeczy po imieniu - wyznała w wywiadzie dla kobieta.pl.
Dlaczego Anna Dzieduszycka nie lubi określenia "niskorosły"?
Oscary 2022: Kim jest Anna Dzieduszycka?
Anna Dzieduszycka zagrała główną rolę w "Sukience", którą docenił świat kina, wyróżniając produkcję nominacją do Oscarów 2022. Anna nie jest profesjonalną aktorką, jednak jej praca na planie była już nie raz nagradzana. Fabuła filmu opowiada historię niskorosłej Julii, która pracuje w motelu i marzy o prawdziwej miłości. Na co dzień musi mierzyć się z tłumieniem pożądania, chęcią akceptacji czy seksualnością osób niepełnosprawnych, które dodatkowo są utrudniane stereotypami czy społecznym wykluczeniem.
Anna Dzieduszycka jest dumną posiadaczką 118 cm wzrostu i na co dzień udowadnia, że ludzie zmagający się z podobnym schorzeniem nie muszą rezygnować ze swoich marzeń i mimo ogromu przeciwności ze strony społeczeństwa i otaczającego ich świata, mogą normalnie funkcjonować i spełniać swoje marzenia. Chociaż dziś jest najgorętszym nazwiskiem ostatnich tygodni, to aktorstwo jest tylko jej pasją. Na co dzień zajmowała się opieką nad dziećmi autystycznymi, opiekowała się zwierzętami a także straszyła w domu grozy. W przeszłości marzyła o byciu strażaczką, co niestety okazało się niemożliwe.
Zobacz także: Oscary 2022: znamy nominacje! Polska ma szanse na statuetkę
Anna Dzieduszycka z "Sukienki" woli być nazywana "karlicą" niż "niskorosłą"
Temat wzrostu nie jest dla Anny Dzieduszyckiej tematem tabu, a aktorka wręcz decyduje się na kontrowersyjne stwierdzenia:
Ja jestem karłem i lubię kiedy nazywa się rzeczy po imieniu. Nie cierpię określenia „niskorosłość”. Dla mnie „niskorosły” to jakaś nowomowa. W encyklopedii występuje jako określenie drzewka bonsai albo osoby o korzeniach azjatyckich. Ani ze mnie Azjatka, ani roślina… (śmiech). Wychowałam się wśród braci normalnego wzrostu i obeszło się bez taryfy ulgowej – wyjaśnia w wywiadzie dla portalu kobieta.pl.
Dlaczego woli mówić o sobie "karzeł" a nie "niskorosła"?
Nie lubię nazewnictwa "niskorosły", tak jak nie lubię, gdy mówi się o mnie "krasnoludek", "elf", "wróżka". Najważniejszy jest kontekst słowa, obrazić można mówiąc "kwiatuszku". Uważam, że sami stwarzamy bariery. - podkreśliła w rozmowie z Onetem.
Anna Dzieduszycka zdaje sobie sprawę, że jej postawa może nie spodobać się osobom, które mierzą się z podobnym do jej schorzeniem, jednak podkreśla, że nie chce być oceniana grupowo, a jako indywidualna jednostka:
Szanuję, że osoby niskiego wzrostu nie akceptują nazewnictwa "karzeł", choć karłowatość jest schorzeniem. Wiele osób z podobną przypadłością do mojej mnie za to krytykuje. Chciałabym, by każdy był oceniany jako indywidualna osoba, a nie grupa. Gdy oglądasz film i nie pamiętasz nazwiska danego aktora czy aktorki, to wskazujesz go po charakterystycznych cechach wyglądu. Jeżeli ktoś pyta "czy oglądałaś ten film z dziewczyną, blondynką, która jest karlicą?", to się nie obrażam.
W szczerym wywiadzie z kultura.onet.pl, Anna Dzieduszycka opowiedziała również o problemach codzienności, z którymi musi się mierzyć:
Któregoś dnia musiałam pojechać na ostry dyżur. Okienko do recepcjonistki jest powyżej mojej głowy jakieś 20 cm. Przypominam, że mamy RODO. (...). Pani w okienku jest zakłopotana, ludzie reagują różnie. Korzystam z łazienek dla osób niepełnosprawnych, bo zamki są w nich niżej, jednak bardzo często są zamknięte na klucz. Dużo jest sytuacji, które biorę na klatę i się z nich śmieję, ale bywają też gorsze dni. To uwłaczające, gdy nie mogę sama wyjąć pieniędzy z bankomatu. Jestem dorosłą osobą. (...) Pamiętajmy też, że legitymacja osób niepełnosprawnych w samochodzie nie jest ozdobą.
Anna Dzieduszycka o codzienności z niepełnosprawnością: "Nie miałam specjalnych forów"
Anna Dzieduszycka wyznała, że od dzieciństwa była uczona samodzielności. Jako jedyna w rodzinie mierzy się z niskorosłością i podkreśla, że nie miała "forów" z tego tytułu:
W mojej rodzinie zawsze byłam traktowana na równi, mając dwóch starszych braci, bardzo wysokich, nigdy nie miałam specjalnych forów. Gdy mówiłam "nie dosięgam", słyszałam "radź sobie, masz być samodzielna". Oczywiście najtrudniejszym momentem był etap dojrzewania.
Annę Dzieduszycką omijały również typowe zwyczaje nastolatek, trudne były również pierwsze zauroczenia:
Wiem, że nie chciały mnie tym urazić, ale jako jedyna nastolatka, która nie dostawała tego buziaka, czułam się inna. Do tego dochodziły jakieś zauroczenia i zakochania. Ale przecież dziewczynom, które miały piegi i długie włosy, też dokuczali chłopcy w szkole. Babcia zawsze mi powtarzała "Anka, pamiętaj, kto się czubi, ten się lubi, bądź sobą".
Anna Dzieduszycka nie raz musiała mierzyć się z bezdusznością ludzi:
Słyszę "nie pal, bo nie urośniesz", "mama za mało zupki dawała". Mówią też, że poszłam po rozum, a mój brat po wzrost. (...) Gdy dorośli szepczą takie głupoty na mój temat, odwracam się i mówię "proszę wytłumaczyć dziecku, że są różni ludzie — niscy, wysocy, o ciemniejszej i jaśniejszej karnacji, na wózku, z kulami, inaczej byłoby nudno".
Na co dzień jest bardzo otwartą osobą, jednak podkreśla, że są sfery, których nie chciałaby przekraczać. Annę Dzieduszycką cieszy np. nagłaśnianie seksualności osób z różnymi niepełnosprawnościami, ale stawia granice:
Zadawanie pytania, czy jestem dziewicą, jest nie na miejscu. (...) A ja daję sobie przyzwolenie, żeby nie mówić publicznie o swojej intymności. Jestem bardzo otwarta, mam duży dystans do siebie, ale jak każdy człowiek mam swoją prywatną przestrzeń - mówiła w wywiadzie dla kultura.onet.pl.
Dziś Anna Dzieduszycka mimo wielu przeciwności losu, spełnia marzenia a dla wielu z pewnością jest wzorem do naśladowania. Anna Dzieduszycka wraz z ekipą "Sukienki" jest już w Hollywood od kilku tygodni. Na jej Instagramowym profilu można śledzić relację z pobytu. Opublikowała tam m. in. zdjęcie z Bradleyem Cooperem:
Jedno z moich marzeń odhaczone ????
Czy uda się spełnić następne i film, w którym miała okazję zagrać główną rolę na zawsze zapisze się w historii kina z Oscarem za najlepszy krótkometrażowy film aktorski? Trzymamy kciuki!