Obsługa hotelu obawiała się o życie Liama Payne'a. Wypłynął zapis rozmowy ze służbami!
Liam Payne zginął tragicznie w wieku zaledwie 31 lat. Powodem był upadek z balkonu. Teraz na jaw wyszły informacje z rozmowy ze służbami ratunkowymi. Co tam się wydarzyło?
16 października w hotelu w Buenos Aires doszło do tragicznego wypadku. Były członek jednego z najpopularniejszych boysbandów zginął po tym, jak wypadł z balkonu na trzecim piętrze. Fanki One Direction i samego Liama Payne'a są pogrążone w żałobie. Śmierć muzyka w wieku zaledwie 31 lat wstrząsnęła jego bliskimi i osobami z celebryckiego świata Hollywood. Wokół tragicznej śmierci Payne'a pojawiło się mnóstwo kontrowersji, bo jak wiadomo już wcześniej zmagał się z uzależnieniami. Teraz na światło dzienne wychodzą kolejne szokujące informacje, które jeszcze mocniej podkreślają to, co działo się z nim w ostatnim czasie!
Obsługa hotelu obawiała się o życie Liama Payne'a
Liam Payne po tym, jak każdy z członków zespołu One Direction poszedł w swoją stronę, długo nie mógł się odnaleźć. Co więcej, w wywiadach wielokrotnie nie mówił najlepiej o kolegach z zespołu, a do tego doszły problemy osobiste. Początkowo muzyk spotykał się z wieloma gwiazdami Hollywood, a w 2010 roku było głośno o jego relacji z Cheryl Cole. W 2017 roku na świat przyszedł syn pary Bear Grey, co prawda jego rodzice rozstali się zaledwie rok później, ale dzielili się opieką nad chłopcem. Niedawno nad artystą znów zebrały się ciemne chmury i jego była narzeczona oskarżyła go o nękanie, jak piszą zagraniczne media Liam Payne ciężko to znosił. Już wcześniej był też uzależniony od używek, a 16 października 2024 roku doszło do tragedii, kiedy Liam Payne wypadł z okna wprost na betonową posadzkę.
Okazuje się, że zachowanie gwiazdora już wcześniej alarmowało pracowników hotelu, a teraz na światło dzienne wypłynął zapis rozmowy jednej z osób z obsługi, która zaalarmowała służby ratunkowe. Te słowa nie pozostawiają złudzeń, że w pokoju Payne'a nie działo się dobrze:
Mamy gościa, któremu odbija pod wpływem narkotyków i alkoholu. Gdy jest przytomny, niszczy wszystko, co tylko znajduje się w jego pokoju. I cóż, potrzebujemy, żebyście wysłali pomoc
Na pytanie służb o środki odurzające po raz kolejny padła twierdząca odpowiedź. To nie wszystko! Pracownicy hotelu obawiali się o życie muzyka. Widocznie to, co zobaczyli było na tyle alarmujące, że zdecydowali się błyskawicznie wezwać pomoc:
Musicie kogoś pilnie przysłać, ponieważ nie wiem, czy życie naszego gościa jest zagrożone. Musieli być zakwaterowani w pokoju z balkonem. No cóż, trochę się martwimy, że coś sobie zrobi, że narazi swoje życie na niebezpieczeństwo
Pracownik w trakcie rozmowy zdradził jeszcze, że obsługa nie może się dostać do pokoju Payne'a i poprosili o niezwłoczny przyjazd. Jak wiadomo już, ich obawy okazały się słuszne, a były gwiazdor One Direction wypadł z balkonu.
Zobacz także: Była narzeczona reaguje na śmierć Liama Payne'a. Niedawno oskarżyła go o nękanie