O co chodzi w zakończeniu serialu "Wzgórze psów"? Pominięto jeden kluczowy aspekt
8 stycznia 2025 roku na platformie Netflix pojawił się wyczekiwany przez widzów 6 odcinkowy miniserial "Wzgórze psów". Opinie dotyczące produkcji są podzielone, jednak wszyscy zastanawiają się nad jednym: o co chodzi w zakończeniu serialu "Wzgórze psów"? Wiele osób nie zauważa ważnej rzeczy,

"Wzgórze psów" to ekranizacja książki o tym samym tytule Jakuba Żulczyka. Pisarz już wielokrotnie zachwycił swoich fanów zarówno wydanymi książkami, jak i ekranizacjami na podstawie jego dzieł. "Ślepnąc od świateł" spotkało się z ogromną aprobatą widzów. Jak jest z miniserialem Netflixa "Wzgórze psów"? Fani mają małe wątpliwości co do paru szczegółów produkcji.
"Wzgórze psów" zachwyca i męczy
"Wzgórze psów" to historia oparta na wydarzeniach z przeszłości głównego bohatera, walka z własnymi demonami i niejasne relacje międzyludzkie. Ekranizacja różni się od książki Żulczyka, gdyż w książce główny bohater wraca do swojej miejscowości ze stolicy bez grosza przy duszy, natomiast w ekranizacji jest on prężnie działającym pisarzem, który już na początku serialu wraz ze swoją żoną dają ojcu drogi prezent. Serial opowiada o małych miejscowościach w tzw. Polsce B. Autor przedstawia problemy dotyczące polityki, ustroju i korupcji w miejscowości, z której pochodzi główny bohater.
Mikołaj ucieka od przemocy i wydarzeń z przeszłości. Śmierć jego dziewczyny pozostawiła w jego sercu trwały ślad. Robert Więckiewicz, grający ojca Mikołaja jest lokalnym aktywistą, który walczy na własną rękę o sprawiedliwość. To zdecydowanie najciekawsza postać serialu "Wzgórze psów", która prowadzi grę z widzem, a zarazem odsuwa go od myśli, że to właśnie on mógłby pojawić się, jako postać, którą okazuje się w końcówce serialu. Wiele osób, które nie nastawiały się na to, że film będzie tak samo genialny, jak "Ślepnąc od świateł" nie zawiodło się i spokojnie dotrwało do końca serialu. Osoby, które spodziewały się po produkcji czegoś więcej, mogły się zawieźć, gdyż w serialu jest wiele rzeczy, które powinny być dopracowane z większym zaangażowaniem.
Przeniesienie 'Wzgórza psów' na ekran było niezwykle satysfakcjonującym procesem. Ta historia, pełna mroku i niejednoznaczności, zyskała dzięki adaptacji nową głębię. Jestem dumny z tego, jak udało nam się oddać duszną atmosferę Zyborka, sportretować głównych bohaterów i skomplikowane relacje między nimi. To opowieść o gniewie, niesprawiedliwości i poczuciu zdrady – emocjach, które dotykają wielu z nas. Dzięki fantastycznej obsadzie i pracy całego zespołu udało się stworzyć serial, który, mam nadzieję, będzie trzymał w napięciu i skłoni do refleksji naszą polską widownię
Co oznacza zakończenie "Wzgórza psów"?
Widzowie, którzy obejrzeli serial, do końca zastanawiają się, co tak naprawdę znaczyło jego zakończenie. Czy Mikołaj zmarł w skutek przedawkowania narkotyków? Czy szykuje się kolejna część, w której okaże się, że bohater żyje? W całym serialu pojawiło się dużo wątków i niedopowiedzeń, które chwilami mogły zmylić widza i zamiast skupić się na akcji, serial staje się męczący. Dodatkowo słaba jakość głosu i napisy z widocznymi błędami nie ułatwiały oglądania "Wzgórza psów".
Co oznacza zakończenie "Wzgórza psów"? Finał serialu "Wzgórze psów" ujawnia mroczne tajemnice i konsekwencje przeszłych wydarzeń w miasteczku Zybork. W kulminacji bohaterowie zmierzą się z prawdą o tragicznych wydarzeniach, które wpłynęły na ich życie, w tym śmierci Darii. Prawdziwi sprawcy śmierci Darii zostają ujawnieni, co prowadzi do rozliczeń w dramatycznych okolicznościach. Bohaterowie podejmują desperackie decyzje, które mają na celu wymierzenie sprawiedliwości poza prawem. Zakończenie pozostawia widzom przestrzeń do interpretacji, zwłaszcza w odniesieniu do losów Mikołaja, który zmaga się z ciężarem winy i traumą. Serial podkreśla wpływ nierozliczonych zbrodni i przeszłości na życie bohaterów, prowadząc do trudnych i często tragicznych wyborów. Wątki te są przedstawione w sposób surowy, ale realistyczny, by ukazać złożoność ludzkich emocji i decyzji.
Widzowie dzielą się swoimi opiniami dotyczącymi zakończenia "Wzgórza psów"
W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy dotyczących zakończenia "Wzgórza Psów". Osoby, które obejrzały do końca produkcję, analizują, co tak naprawdę wydarzyło się w ostatnim odcinku miniserialu. Wiele osób uważa, że Mikołaj umarł, gdyż nie poradził sobie z własnymi demonami, podczas gdy inni twierdzą, że cała akcja rozgrywa się w głowie głównego bohatera, a śmierć jest tu tylko rodzajem ucieczki.
Czy zakończenie mamy rozumieć jako złoty strzał, czy tak, że Maciej dalej nie uporał się z problemami, obarcza się winą i ucieka w narkotyki? Dla niego rozwikłanie zagadki nic nie zmieniło.
Ja to rozumiem tak, że ojciec go nienawidził, manipulował nim żeby ten wrócił do Zyborka bo wiedział, że on się tam zaćpa na śmierć. Pytanie tylko dlaczego ojciec tak nienawidził syna.
A ja uważam, że cała historia przedstawiono w filmie, odbyła się tylko w głowie Mikołaja, który po traumatycznych wydarzeniach może napisał książkę, ale nigdy nie poznał tak naprawdę pani redaktor, nigdy nie wrócił do domu. Złoty strzał miał miejsce. Mikołaj w ostatnich scenach ma upięte włosy, abyśmy nie mogli umiejscowić czasu i miejsca tego zdarzenia.
Warto zauważyć, że w serialu kluczowy jest motyw starszej pani, która otwiera i zamyka klarom fabułę serialu, a także lisa. Zarówno starsza pani jak i lis pojawili się w komiksie, który odegrał się w głowie Sebastiana "Gizmo" podczas poszukiwania swojej siostry, aby ocalić ją przed "złymi ludźmi".