Reklama

29 czerwca menadżer Madonny przekazał wiadomości, po których cały świat wstrzymał oddech. Jak poinformował Guy Oseary, piosenkarka została znaleziona nieprzytomna na terenie swojej rezydencji. Wokalistkę natychmiast przewieziono do szpitala w Nowym Jorku. Tam została zaintubowana i umieszczona na oddziale intensywnej terapii. Dramatyczna sytuacja była utrzymywana w tajemnicy przez kilka dni. Bliski królowej popu przyznał, że w tym czasie rodzina miała świadomość, że artystka może umrzeć.

Reklama

Madonna trafiła do szpitala niedługo przed rozpoczęciem trasy koncertowej

Dopiero w środę dowiedzieliśmy się, że 24 czerwca Madonna wylądowała na oddziale intensywnej terapii. Menadżer wokalistki, Guy Oseary wydał oświadczenie, w którym poinformował, że u piosenkarki "rozwinęła się poważna choroba bakteryjna". Dodał, że stan gwiazdy ulega poprawie. Obecnie wszyscy czekają, aż artystka dojdzie do siebie.

Zobacz także: Justin Bieber przerywa karierę! Powodem poważne problemy zdrowotne

Instagram @madonna

Dziennikarze "Daily Mail" dotarli do bliskich piosenkarki. Jeden z członków rodziny nie ukrywał, że w pewnym momencie przygotowywali się na najczarniejszy ze scenariuszy. To właśnie dlatego zaraz po incydencie nie informowano mediów.

Przez ostatnie kilka dni nikt tak naprawdę nie wiedział, w jakim kierunku to się potoczy, a jej rodzina przygotowywała się na najgorsze — zdradziło źródło.

Wszyscy sądzili, że możemy ją stracić — dodał.

Informator "Daily Mail" stwierdził, że Madonna w ostatnim czasie nie dbała o siebie i prowadziła zbyt intensywny tryb życia. Bliski gwiazdy stwierdził, że królowa popu nie jest już najmłodsza i powinna bardziej uważać. Zwłaszcza że czekają miesiące wymagającej pracy. Po tym wydarzeniu podobno artystka "zdała sobie sprawę, że musi o siebie zadbać".

Nie prowadziła tak zdrowego trybu życia, jak powinna w swoim wieku — przyznało źródło.

Instagram @madonna

Zobacz także: Nie żyje Julian Sands. Szczątki gwiazdora Hollywood znaleźli turyści w górach

Reklama

Agent Madonny przekazał, że w związku z groźnym incydentem na tę chwilę trasa koncertowa, którą zaplanowała artystka, musi zostać wstrzymana. W ciągu najbliższych dni w mediach mają pojawić się kolejne informacje. Warto przypomnieć, że w ramach "Madonna: The Celebration Tour" królowa popu od 16 lipca do 30 stycznia 2024 roku miała zagrać aż 84 koncerty. Wokalistka ma wystąpić w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Belgii, Hiszpanii, Szwecji, Danii, Portugalii, Francji, Niemczech, Holandii, Meksyku oraz we Włoszech.

BACKGRID/EAST NEWS
Instagram @madonna
Reklama
Reklama
Reklama