Reklama

Sytuacja związana z powodziami w Polsce jest napięta. Dzisiejszej nocy stany alarmowe były notowane na 76 stacjach hydrologicznych, głównie w południowo-zachodniej Polsce. Jednym z miast zagrożonych powodzią jest Wrocław. To właśnie tutaj mieszkańcy przygotowują się na najgorsze.

Reklama

Jak obecnie wygląda sytuacja powodziowa we Wrocławiu?

Mieszkańcy Wrocławia i okolic 15 września na swoje telefony otrzymali alerty RCB dotyczące bezpośredniego zagrożenia powodzią, a dokładniej ostrzeżenie, aby spożywać wyłącznie wodę butelkowaną, która brzmiała:

Uwaga! Na zalanym terenie pij tylko wodę butelkowaną. Aktualne informacje dotyczące studni i przydatności wody kranowej do spożycia uzyskasz w Stacji San.-Epid.

17 września na telefonach komórkowych mieszkańców pojawiła się kolejna wiadomość:

Uwaga! Kontakt z wodą powodziową może zagrażać zdrowiu ludzi i zwierząt. Nie jedz żywności, która miał kontakt z wodą - wyrzuć ją bez względu na stan opakowania.

Tych produktów brakuje na półkach sklepowych we Wrocławiu

Alert RCB wywołał w ludziach niepokój i postanowili ruszyć na zakupy. Tego samego dnia również wybrałam się na zakupy i już sam dojazd do sklepu nie był taki sam jak w inne poniedziałkowe wieczory. Tym razem na ulicach zaobserwować można było duże korki. Kiedy dotarłam do marketu, przetarłam oczy ze zdziwienia. Parking przed znanym sklepem – Aldi był niemalże pełny, a kolejki do kas były długie na pół sklepu. Jednak największe zaskoczenie wywołały półki sklepowe, gdzie brakowało podstawowych produktów żywnościowych. Na dziale „warzywa i owoce” zabrakło przede wszystkim ziemniaków i cebuli. Natomiast na dziale „napoje” próżno było szukać wody. Zarówno wody gazowane, jak i niegazowane nagle zniknęły z półek.

Podobna sytuacja miała miejsce w innych supermarketach. W T&J, w Żabkach, a nawet w osiedlowych sklepikach pojawił się problem z brakiem wody na półkach. Sprzedawcy wyraźnie byli zniesmaczeni, kiedy słyszeli pytanie brzmiące: „Czy na magazynie nie macie więcej wody?”

Mieszkańcy Wrocławia, po otrzymaniu alertów, szybko popędzili do marketów. Kiedy nie znaleźli tego, czego szukali, wpadli na pomysł zamówienia zgrzewek z wodą do domów. Tym oto sposobem niegazowana woda butelkowana stała się niedostępna również w aplikacjach takich jak:

  • Wolt,
  • Bolt Food,
  • Glovo,
  • Uber Eats,
  • Lisek.
Aldi - brak wody
Party.pl

Jak mieszkańcy przygotowują się do powodzi?

W ostatnich dniach zauważyłam, że strach mieszkańców Wrocławia był zdecydowanie mniejszy niż w dniu, kiedy dostali alerty. To właśnie 17 września mieszkańcy "miasta stu mostów" ruszyli do sklepów po zapasy żywności. Sąsiedzi zaczęli wyjmować cenne rzeczy z piwnic, a na ulicach słychać było tematy wyłącznie związane z powodzią.

Właściciele i pracownicy sklepów nagle zaczęli zabezpieczać swoje miejsca pracy, umieszczając worki z piaskiem przed budynkami. Restauracje i miejsca rekreacyjne znajdujące się na wałach zostały zamknięte. Do tych miejsc należy m.in. chętnie odwiedzana przez mieszkańców i turystów Marina Kleczków. Beach Bar, aby pomóc mieszkańcom, udostępnił możliwość pozyskania piasku, którym można zabezpieczyć swoje domy, sklepy czy inne miejsca narażone na powódź.

W nawiązaniu do komunikatu Biura Prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia dotyczącego wydawania worków z piaskiem informujemy, że od jutra od 9:00 do 18:00* również na naszej plaży Marina Kleczków będziecie mogli odbierać piasek ‼️ Mamy około 65 ton piasku, który jeśli stan wody się podniesie, może popłynąć rzeką. Jeżeli może Wam pomóc w zabezpieczeniu Waszych posesji - zachęcamy do jego odbioru. Prosimy, abyście zabrali ze sobą swoje łopaty, a także worki lub przyjechali samochodami z przyczepkami. Piasek trzeba będzie załadować samodzielnie - nasza ekipa ewakuuje jutro dolne przestrzenie Mariny Kleczków. Uwaga: w przypadku wzrostu poziomu wody może zostać wprowadzony zakaz wjazdu na teren Mariny Kleczków. Stale monitorujmy sytuację i słuchajmy komunikatów służb. Będziemy także informować o sytuacji na miejscu.* do wyczerpania piasku @wroclaw_official

Jak władze Wrocławia przygotowują miasto do powodzi?

Władze Wrocławia odwołały wszystkie imprezy plenerowe zaplanowane na najbliższe dni. Pracownicy ZDiUM monitorują stan infrastruktury drogowej.

Stabilizuje się sytuacja w regionie. Woda opada i nie ma dodatkowych opadów, co ma istotne znaczenie. Ogłosiliśmy alarm przeciwpowodziowy, który uwzględnia realizację tzw. szóstego scenariusza, czyli najbardziej pesymistycznego
- powiedział prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Jak informuje prezydent miasta, szczytowa fala na Odrze ma mieć miejsce w środę około godziny 18. Wysoka fala ma przechodzić przez Wrocław przez kilka dni.

Jak żłobki i przedszkola we Wrocławiu przygotowują się do powodzi?

Nie ma wątpliwości, że rodzice są pełni obaw, wysyłając swoje dzieci do żłobków, przedszkoli czy szkół. Jednak większość z tych placówek stara się zabezpieczyć przed ewentualnym zalaniem miejsc, w których się znajdują. Zdrowie i bezpieczeństwo dzieci są priorytetem nie tylko dla rodziców, ale także dla opiekunów i nauczycieli. Wczoraj jedna z placówek wydała oświadczenie, które brzmiało:

Reklama
Drodzy Rodzice,w związku z awaryjną sytuacją powodziową, prognozami na najbliższe dni jeżeli chodzi o Wrocław, zaplanowałyśmy z wyprzedzeniem pewne działania, abyśmy i my i Państwo mieli plan B, w razie gdyby, nasz Żłobek został zalany, (ponieważ znajdujemy się blisko wałów), albo gdyby np. odcięto dostęp wody czy prądu lub też po prostu gdyby dojazd do niego był niemożliwy. Niezależnie od okoliczności, nie przerywamy swojej pracy, natomiast gdyby takie wydarzenia miały miejsce, wszystkie dzieci będą zaopiekowane, prosimy się tym nie martwić.W razie ww. problemów przyjmiemy wszystkie dzieci z naszej placówki do pozostałych dwóch placówek, w zależności od tego gdzie będzie Państwu bliżej i łatwiej dojechać. W obydwóch placówkach mamy odpowiednią ilość miejsca, leżaczków, stolików i całego zaplecza, aby przyjąć wszystkie dzieci. Tymczasem staramy się zachować spokój i obserwujemy sytuację.

Dwie wsie pod Wrocławiem zagrożone powodzią

Fala powodziowa płynąca od Odry zbliża się do Oławy, a jej skutki będą widoczne również we Wrocławiu i jego okolicach. W poniedziałek wieczorem poziom wody na wodowskazie w Brzegu przekroczył 620 centymetrów, co spowodowało decyzję o otwarciu polderu zalewowego Oława-Lipki. Starszy kapitan Michał Wójtowicz, rzecznik prasowy powiatowej straży pożarnej w Oławie, poinformował tvn24.pl, że wkrótce pod wodą znajdą się przynajmniej częściowo dwie wsie - Stary Górnik i Stary Otok. Z wsi Stary Górnik ewakuowały się tylko dwie rodziny, natomiast o mieszkańcach Starego Otoku nie ma jeszcze pełnych informacji. Wójtowicz zaznaczył, że choć niektórzy mogli zdecydować się na samodzielną ewakuację, większość mieszkańców woli pozostać w swoich domach i czekać na dalszy rozwój sytuacji.

Aldi
Party.pl
Reklama
Reklama
Reklama