Nie żyje znany polski DJ. O jego śmierci poinformował przyjaciel
Konrad Mirowski, ceniony DJ muzyki elektronicznej, przez lata ukrywał swoje problemy zdrowotne. Jego nagłe pogorszenie stanu zdrowia i tragiczna śmierć wstrząsnęły środowiskiem muzycznym oraz pozostawiły bolesną pustkę w sercach fanów. Na profilu zespołu Halo pojawiła się smutna informacja o śmierci założyciela formacji.

- Redakcja
Konrad Mirowski, znany DJ muzyki elektronicznej, który od lat budował swoją renomę na rodzimym rynku muzycznym, niespodziewanie odszedł. Artysta, który długo zmagał się z poważną chorobą, nigdy nie ujawniał publicznie pełni swoich problemów zdrowotnych. Jego walka z chorobą toczyła się po cichu, aż do momentu, gdy nagłe pogorszenie stanu zdrowia zmusiło go do hospitalizacji w stanie krytycznym.
Nie żyje DJ Konrad Mirowski
Od dłuższego czasu pojawiały się sygnały, że Konrad Mirowski DJ Darnokk nie czuje się dobrze. Artysta starał się jednak zachować prywatność swojej sytuacji zdrowotnej, nie chcąc ujawniać publicznie szczegółów swojej choroby. Niestety, nagła hospitalizacja w stanie krytycznym okazała się punktem zwrotnym – pomimo podjętych intensywnych działań medycznych, artysta nie zdołał przezwyciężyć trudności zdrowotnych. Jego odejście wstrząsnęło środowiskiem muzycznym oraz wszystkimi, którzy śledzili jego karierę.
Reakcje środowiska muzycznego i fanów
Śmierć Konrada Mirowskiego spotkała się z falą smutku i żalu zarówno wśród kolegów z branży, jak i wiernych fanów. Wielu artystów oraz sympatyków jego twórczości wyraziło głęboki smutek po wiadomości o jego odejściu, podkreślając, jak wielki wpływ miał na rozwój muzyki elektronicznej w Polsce. Jego niepowtarzalny styl oraz pasja do muzyki pozostaną na zawsze w pamięci tych, którzy mieli okazję śledzić jego karierę.
W nocy z poniedziałku na wtorek zmarł jeden z założycieli Halo i jednocześnie nasz drogi przyjaciel, Konrad Mirowski – znany również jako DJ Darnokk. Pasją życia Konrada była muzyka, słuchanie jej, rozprawianie o niej i oczywiście granie – najpierw jako basista, a potem jako znany wam wszystkim DJ. Pamiętam jego koncerty, pamiętam też początek jego zajawki muzyką elektroniczną, niekończące się noce w CDQ, Fonobarze i (starej!) Jerozolimie, aftery przechodzące w before'y, a potem oczywiście wspólne rozkręcanie Halopopierdol, tysiąc związanych z tym problemów i kłótni i tysiąc jeden radości. Nie wspominając nawet o graniu i podcastach, ilość rzeczy na Halo, która by bez tego gościa nie wypaliła, opiera się wymienianiu – bez niego ten projekt po prostu by się nie wydarzył. Zaraz po muzyce najbardziej lubił narzekanie, o czym poświadczy każdy, kto spędził z nim choć jeden wieczór. Nie przeszkadzało mu to jednak w dążeniu do swoich celów z uporem i optymizmem – mimo choroby, z którą borykał się po cichu, planował swój powrót, nagrywał sety i produkował muzykę. Część z tej muzyki planujemy niedługo wydać, na jego cześć i pamiątkę
Przyjaciele zdradzili szczegóły ceremonii pogrzebowej
Przyjaciele Konrada Mirowskiego poinformowali, że od kiedy wylądował w szpitalu w stanie krytycznym.
Męczył mnie okrutnie brak puenty, jakiegoś wniosku, który można wyciągnąć z tej tragedii sprowadzającej się do sceny, gdzie Konrad jest, i drugiej – gdzie go nie ma. Kumpel, z którym miałem szczęście być w tych chwilach, powiedział wtedy, że życie składa się z pierdół. Miał rację. Tych pierdół na całe szczęście Konrad dał nam niezliczoną ilość, na imprezach – naszych i nie naszych – w rozmowach, wygłupach, muzyce, spacerach, wyjazdach, w chwilach głośnych i w chwilach ciszy, jakże innej od tej, która teraz dźwięczy w dziurze po nim.Bywaj, druhu. Oby tam, gdzie odszedłeś, nie grali polskiego reggae
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 26 lutego o godzinie 10.00 na Cmentarzu Południowym w Antoninowie.
Zobacz także: Nie żyje uczestnik "Warsaw Shore". Tajemnicze okoliczności śmierci 30-latka. "Przesadziłeś"
