Reklama

Nie żyje Piotr Szkudelski, perkusista w legendarnym zespole Perfect, w którym grał przez 40 lat. Mężczyzna odszedł w wieku 66 lat. Śmierć muzyka jest ciosem dla jego rodziny i przyjaciół, a także lidera grupy, Grzegorza Markowskiego, który w rozmowie z Onet.pl mówi:

Reklama

To jak utrata kogoś z rodziny - czytamy.

Piotr Szkudelski nie żyje. Lider Perfectu żegna przyjaciela

To dramatyczna informacja dla wszystkich fanów rockowej grupy Perfect - zmarł Piotr Szkudelski, związany z zespołem od samego początku, czyli od czterech dekad. W rozmowie z Onet.pl Grzegorz Markowski wspomina przyjaciela:

Spotkaliśmy się w roku '80 i zaczęliśmy grać. Wielkie emocje, ale i ogromny sukces. To było niemalże jak założenie obrączek ślubnych przez pięciu facetów. Trwało to 40 lat. Widywałem wtedy Piotra częściej niż własną żonę i dziecko.

Grzegorz Markowski zapamięta Piotra Szkudelskiego jako bardzo rodzinnego człowieka, który na pierwszym miejscu stawiał żonę i dzieci:

Pasjami składał modele samolotów. Pamiętam, gdy koncertowaliśmy w Berlinie Zachodnim, a nasze honorarium wynosiło 100 marek. Piotr za 50 kupił kolejne modele, a pozostałą połowę wydał na kosmetyki dla żony i dzieci. Był rodzinnym człowiekiem, miał piękną żonę Inez i wspaniałe dzieci, do których z trasy wracał jak z wyprawy po złote runo. Dbał o najbliższych.

Na koniec Markowski dodaje:

Po jego odejściu czuję się biedniejszy. Nikt ani nic tej luki nie wypełni

Reklama

Rodzinie i bliskim składamy szczere kondolencje.

EastNews
EastNews
Reklama
Reklama
Reklama