Nie żyje Andrzej Hermanowicz, Pan Hos z serialu "Drwale i inne opowieści Bieszczadu"
Andrzej Hermanowicz, znany jako Pan Hos, nie żyje. Bohatera telewizyjnego cyklu Polsatu żegnają bliscy oraz widzowie z całej Polski.
Pan Hos, bohater dokumentalnej serii "Drwale i inne opowieści Bieszczadu" emitowanej przez Telewizję Polsat, nie żyje. Informację o jego śmierci przekazał lokalny portal wbieszczady.pl. Wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb bohatera programu Polsatu.
Nie żyje Pan Hos, znany z serii "Drwale i inne opowieści Bieszczadu"
"Drwale i inne opowieści Bieszczadu" to serial dokumentalny autorstwa Ireny i Jerzego Morawskich, przedstawiający losy mężczyzn, którzy z różnych przyczyn zaszyli się w bieszczadzkich lasach, z dala od zgiełku wielkiego miasta. Niektórzy z nich podjęli trudną pracę drwala, inni, będąc ludźmi po przejściach, zdecydowali się na życie "bliżej natury". Do tej drugiej grupy należał Andrzej Hermanowicz, znany jako Pan Hos. Niespodziewana wiadomość o jego przedwczesnej śmierci pogrążyła w żałobie jego przyjaciół oraz ludzi z całej Polski, którzy śledzili jego poczynania.
Zobacz także: Nie żyje polski aktor. Miał zaledwie 32 lata
Przyczyny śmierci Andrzeja Hermanowicza nie zostały, jak dotąd, podane do publicznej wiadomości. Bohater polsatowskiej serii mieszkał we wsi Polana, skąd pochodził. Widzowie poznali go jako niepokornego, ale niezwykle gościnnego i ciepłego mieszkańca baraku przy ul. Cudów 1, gdzie żył w towarzystwie kotki Myszki i psa Bartka.
Choć rodzinny dom mężczyzny znajduje się nieopodal, ten wybrał życie po swojemu - wprowadził się do baraku bez bieżącej wody, prądu i jakichkolwiek wygód. Dzięki swojej zaradności, a także dzięki uczynności sąsiadów, a w późniejszym czasie także ludzi z całej Polski, którzy tłumnie go odwiedzali, nie musiał martwić się przynajmniej o żywność i opał. Jak twierdził, wielu chciało mu pomóc i postawić mu dom, ale ponoć stawiali warunek - miał pozbyć się swojego baraku, a najlepiej go spalić. Na to Pan Hos przystać nie chciał, twierdząc, że to jego miejsce na ziemi. Nie był nigdzie zatrudniony na stałe, ale chętnie imał się różnych robót, ludzie go lubili, a na brak towarzystwa nie mógł narzekać, zwłaszcza po emisji programu, który zrobił z niego nietypowego celebrytę.
Hosika poznałem dawno temu. Od razu było widać, że jest to osoba z dobrą duszą, uśmiechnięty, przyjazny, oddałby każdemu serce na dłoni. Kochał dzieci, zwierzęta. Jego wiernym przyjacielem był pies, Bartek, który chodził za nim krok w krok. Często do niego jeździłem. Jeżeli nie zastałem go u siebie, to był pod sklepem. Zawsze chętnie opowiadał różne historie. Hos był jedną z niewielu osób, które mogę okreslić jako najwspanialsze, jakie udało mi się spotkać w życiu. Był człowiekiem zaradnym, jak trzeba było pójść do roboty to poszedł - czy to na wypadł czy wypasać owce. Niejeden mógł mu zazdrościć życia - wspomina przyjaciela Janusz Cybull, cytowany przez wbieszczady.pl
Przypomnijmy, że niedawno widzowie żegnali aktora znanego z innego uwielbianego serialu - Jan Kozikowski zmarł mając zaledwie 52 lata.
Wiadomość o śmierci Pana Hosa przekazali również przedstawiciele Polsatu. Na Instagramie pojawił się poruszający wpis.
Dziś rano dotarła do nas smutna wiadomość: prosto z Bieszczad na niebieskie połoniny powędrował Andrzej Hermanowicz, czyli legendarny Pan Hos.
I choć ta bieszczadzka historia dobiegła końca, to nikt nie odchodzi do końca, dopóki żyje w ludziach pamięć o nim. A my pamiętamy.
Panie Hos, do zobaczenia.
Jak czytamy na stronie portalu wbieszczady.pl pogrzeb Pana Hosa odbędzie się 21 czerwca o 11:00, w jego rodzinnej Polanie. Bliskim i przyjaciołom zmarłego składamy nasze szczere kondolencje.
Zobacz także: Justyna Kowalczyk pokazała zdjęcie, które zrobił Kacper Tekieli: "Mgnienie oka temu"