Nie żyje Mistrz Polski. Do tragedii doszło na treningu

Środowisko kolarskie jest pogrążone w żałobie po śmierci Tomasza Lisowicza. Były mistrz Polski wybrał się na trening z grupą kolegów, na którym zasłabł. Pomimo szybkiej reakcji nie udało się uratować sportowca. Kolarz zmarł w wieku 47 lat.

Nie żyje Tomasz Lisowicz. Do tragedii doszło na treningu

Tomasz Lisowicz rozpoczął swoją sportową karierę w lokalnym klubie, a dokładnie w Kaliskim Towarzystwie Kolarskim. W 2003 roku odniósł pierwszy zawodowy sukces i został mistrzem Polski w jeździe indywidualnej na czas. To jednak nie jest jego jedyne osiągnięcia — w 2007 roku wygrał jednodniowy Memoriał Andrzeja Trochanowskiego i brał również udział w Tour de Pologne. Kolarz po zakończeniu profesjonalnej kariery brał udział w wyścigach amatorskich. Niestety, 8 sierpnia były prezes Polskiego Związku Kolarskiego Dariusz Banaszek przekazał informacją o jego śmierci.

Żegnaj Tomku. Byłeś wspaniałym naszym zawodnikiem i dobrym człowiekiem. Tomek Lisowicz jeździł w naszej ekipie w roku 2000/2001 w grupie Pro Conti Atlas Lukullus Ambra. Zasłabł wczoraj podczas treningu na rowerze i już nie odzyskał przytomności. Łączymy się w ogromnym bólu z najbliższą rodziną

Internauci i fani sportowca są w ogromnym szoku po jego odejściu. Wielu z nich wciąż nie może uwierzyć w to co się stało.

Wyrazy współczucia dla rodziny za szybko odszedłeś Tomku. Spoczywaj w pokoju

Trudno w to uwierzyć, niech spoczywa w pokoju, wyrazy współczucia dla Rodziny

Wyrazy współczucia dla całej rodziny. Tomku spoczywaj w pokoju

Jak podają Sportowe Fakty, Lisowicz niespodziewanie zasłabł na treningu, na który wybrał się grupą kolegów. Mężczyźni natychmiast rozpoczęli reanimację, a następnie zjawiła się pomoc medyczna. Niestety nie udało się uratować sportowca.

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje.

Zobacz także: Przykre wieści z samego rana, nie żyje legenda telewizji. Polacy pokochali film z jego udziałem