Reklama

Ostatnie dni obfitują w pesymistyczne informacje dot. gwiazd świata muzyki. Dopiero co zrozpaczeni fani dowiedzieli się o tragicznej śmierci 31-letniego Liama Payne'a, a teraz okazuje się, że nie żyje kolejny, legendarny wokalista. Mowa o byłym frontmanie kultowej grupy Iron Maiden!

Reklama

Paul Di'Anno nie żyje. Świat metalu w żałobie po stracie legendy

Paul Andrews, znany jako Paul Di'Anno, pierwszy wokalista legendarnego zespołu Iron Maiden, zmarł w wieku 66 lat. Di'Anno, który był częścią zespołu od 1978 do 1981 roku, zapisał się w historii muzyki jako głos dwóch pierwszych albumów Iron Maiden – "Iron Maiden" i "Killers". To właśnie te krążki pomogły zespołowi zdobyć światową sławę, a Di'Anno stał się ikoną brytyjskiego heavy metalu.

Ostatnie lata życia muzyka naznaczone były poważnymi problemami zdrowotnymi. Wokalista zmagał się m.in. z sepsą oraz konsekwencjami licznych wypadków motocyklowych, które spowodowały uszkodzenia kolan. Jego stan zdrowia wielokrotnie wymagał operacji, a Di'Anno przez długi czas poruszał się na wózku inwalidzkim. Pomimo tych trudności, Di'Anno nie poddawał się i kontynuował działalność muzyczną, ku radości swoich oddanych fanów. Regularnie pojawiał się na koncertach, nawet jeśli wymagało to znacznego wysiłku.

Bardzo cierpię. I to nie jest dobre. Zmienia całą twoją osobowość. Czasami jesteś szczęśliwy. Innym razem krzyczę, chcę zabijać ludzi. I to nie jest dobre. To nie jestem ja. Jestem szczęśliwym człowiekiem, dopóki ktoś mnie nie wkurzy; wtedy mogę cię pobić
- mówił muzyk w wywiadzie dla ''The Metal Voice''.

Śmierć Di'Anno to wielka strata dla świata muzyki. Jego wkład w rozwój gatunku, jakim jest heavy metal, był nieoceniony. Wokalista z charakterystycznym, surowym stylem śpiewania, przyczynił się do stworzenia fundamentów pod przyszłe sukcesy Iron Maiden. Zespół, z nowym wokalistą Bruce'em Dickinsonem, stał się jednym z największych w historii metalu, jednak fani zawsze doceniali unikalny styl Di'Anno z początków kariery.

Di'Anno pozostawił po sobie muzyczne dziedzictwo, które na zawsze zapisało się w historii rocka. Jego śmierć poruszyła nie tylko miłośników metalu, ale także artystów z branży, którzy złożyli hołd jego pamięci. Świat muzyki metalowej stracił kolejną ikonę, ale twórczość Di'Anno i jego wyjątkowy wkład w historię Iron Maiden będą żyć wiecznie. Rodzinie i bliskim zmarłego muzyka składamy kondolencje.

Reklama

Zobacz także: Wiadomo, jak przebiegło ostatnie spotkanie Liama Payne'a z ukochaną. To rzuci nowe światło na sprawę?

Reklama
Reklama
Reklama