Reklama

Właśnie dowiedzieliśmy się o nagłej śmierci zaledwie 49-letniego aktora, znanego z wielu produkcji. Gwiazdor od dawna zmagał się z nieuleczalną chorobą, której nie dał już rady. Fani są zrozpaczeni.

Reklama

Nie żyje 49-letni, ceniony aktor

Niestety... śmierć zabrała nam kolejną utalentowaną gwiazdę. 25 lutego poinformowano o odejściu Kennetha Mitchella! Widzowie pokochali go za rolę m.in. w "Kapitan Marvel", "Rekrut", "Zaklinacz dusz" czy "Star Trek: Discovery". Jak wiadomo, Kanadyjczyk od dawna zmagał się z ALS, czyli stwardnieniem zanikowym bocznym.

Kenneth Mitchell
Kenneth Mitchell Instagram@mr_kenneth_mitchell

Jest to nieuleczalna, postępująca choroba neurodegeneracyjna, która prowadzi do niszczenia komórek. Z czasem aktor zaczął poruszać się na wózku, jednak mimo wszystko nie tracił pogody ducha. W 2020 roku tak mówił o diagnozie:

Bardzo mocno opłakiwaliśmy i opłakiwaliśmy. Było tak wiele niewiadomych

Tragiczną wiadomość o śmierci Kennetha Mitchella potwierdzili jego najbliżsi. Aktor miał tylko 49 lat i do końca swoich dni cieszył się ogromną popularnością. Pozostawił żonę oraz osierocił dwójkę dzieci!

Z ciężkim sercem ogłaszamy śmierć Kennetha Alexandra Mitchella, ukochanego ojca, męża, brata, wujka, syna i drogiego przyjaciela
- czytamy w komunikacie.
Reklama

Zrozpaczeni fani żegnają swojego ulubieńca w sieci.

Byłeś jednym z najlepszych
Spoczywaj w spokoju
Do zobaczenia w zaświatach
Kenneth Mitchell z żoną
Kenneth Mitchell z żoną Instagram@mr_kenneth_mitchell
Reklama
Reklama
Reklama