Reklama

Zespół wydał oświadczenie i oficjalnie pożegnał wokalistkę. Słuchacze są zdruzgotani, nic nie zapowiadało takiej tragedii. "Miała tak wiele do przeżycia i do zaoferowania światu, ale jesteśmy wdzięczni, że mogła doświadczyć tak wiele w ciągu swoich 17 lat"- przekazała w komunikacie rodzina zmarłej.

Reklama

Nie żyje 17-letnia wokalistka

Za każdym razem trudno jest przyjąć wiadomość o śmierci znanej postaci, a jeszcze ciężej oswoić się z informacją o odejściu tak młodej gwiazdy. Z samego rana 8 października światowe media obiegła wstrząsająca wiadomość - nie żyje zaledwie 17-letnia Nell Smith, która współpracowała z The Flaming Lips. Artystka miała przed sobą całe życie i właśnie przygotowywała się do wydania swojego debiutanckiego solowego albumu przy współpracy z wytwórnią Bella Union, prowadzoną przez Simona Raymonde'a z Cocteau Twins.

Chociaż o jej śmierci dowiedzieliśmy się dopiero teraz, rodzina potwierdziła tę przykrą informację już 5 października. Bliscy wydali również chwytające za serce oświadczenie.

To naprawdę bolesne przekazać wam, że nasza zadziorna, utalentowana, wyjątkowa, piękna córka została nam okrutnie odebrana w sobotni wieczór. Jesteśmy wstrząśnięci tą wiadomością i nie wiemy, co zrobić ani powiedzieć. Miała tak wiele do przeżycia i do zaoferowania światu, ale jesteśmy wdzięczni, że mogła doświadczyć tak wiele w ciągu swoich 17 lat. Pozostawiła niezatarty ślad w świecie i niewypełnioną pustkę w naszych sercach

Jak zmarła Nell? Przyczynę śmierci ujawnił członek zespołu The Flaming Lips. Jak się okazało, dziewczyna zginęła w wypadku.

Mamy dziś bardzo smutne ogłoszenie. Jak wiecie, mamy koleżankę z Kanady, ma na imię Nell. Trzy lata temu nagraliśmy z nią niesamowity album, pełen piosenek Nicka Cave'a. Wczoraj wieczorem zginęła w wypadku samochodowym
- przekazała grupa podczas koncertu 6 października.

Głos zabrał także szef wytwórni, z którą Nell pracowała nad swoim albumem. Śmierć 17-latki wstrząsnęła środowiskiem artystycznym oraz fanami, którzy zalewają media społecznościowe kondolencjami.

Wszyscy jesteśmy zszokowani i zdruzgotani, słysząc o nagłym i tragicznym odejściu naszej artystki i drogiej przyjaciółki Nell Smith. Wszyscy próbujemy pogodzić się z tymi okropnymi wiadomościami i z szacunku dla pogrążonej w żałobie rodziny Nell, nie jesteśmy w stanie w tej chwili udzielić dalszych komentarzy
- przekazał Simon Raymond.

Nell Smith pochodziła z Wielkiej Brytanii, ale w wieku 10 lat przeniosła się z rodzicami do Kanady. To właśnie tam rozpoczęła się jej przygoda z muzyką - nauczyła się grać na gitarze, a następnie zaczęła pisać własne piosenki. Niewątpliwie miała przed sobą świetlaną przyszłość, którą wypadek okrutnie przekreślił.

Reklama

Zobacz także: Właśnie poinformowano, nie żyje 26-letni medalista mistrzostw świata. "Zrobiliśmy wszystko, aby go uratować"

Reklama
Reklama
Reklama